dźwięki dzieciństwa, szukanie podobnych
tropów, dzikich ogrodów, (moi synowie nie lubią mirabelek).
przynosiliśmy w liściach łopianu dojrzałe,
najlepiej smakowały w brzezinie przy cegielni,
wtedy powiedziałam o nas Ewie. latem
nauczyłam się pływać, na wyspie
nie mieszkają duchy. wiedziałbyś,
nadal patrzę w twoje okno.
31 lip 2010
"tuż przed deszczem dobrze słychać pociągi." - Teresa Rudowicz
Teresa Rudowicz
TERESA RUDOWICZ - Ukończyła filologię polską. Pasjonuje się tropieniem literackich śladów w Wielkopolsce, opublikowała na ten temat (pod innym nazwiskiem) kilka książek. Poezję publikowała w kwartalniku sZAFa i w Migotaniach, Przejaśnieniach.
28 lip 2010
Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza "Zielono" - Izabeli Paluch
"Zielono" - Izabela Paluch
Przymyka oczy jak szafiry
Zielono mi…
Nagle błysk rzeczywistości
Wydobywa ze słodkich oparów
Smukłe palce
Nauczyciela wertujące
Bezduszny dziennik pełen glonów
Moja męka…
Jak mała muszka
W pajęczynie
Próbuję zerwać
Sieć pytań
Oblepiających mój
Umysł…
Zielona jak
Szczypiorek na wiosnę
Zielone ściany…
Zielone paprocie…
Zielone jabłko
A w głowie zielona pustka
Nie potrafię… usunąć zieleni
Twoich oczu z mojego
Zielonego serduszka
Opinia:
Stefan Jurkowski
Opinia p L. Żulińskiego na temat wiersza "rozwiązanie nie z tego świata" - Małgorzaty Południak
"rozwiązanie nie z tego świata" - Małgorzata Południak
nie wiem kto jest słabszy
czy silniejszy rozpętał
burzę kwietniową
popieram kobiety bo są podobne do mnie
sprawiają że decyduję nie tylko o kolorze włosów
i skremowana nie będę udawać papieskich kremówek
Iłłakowiczówna ciągnie mnie do Czarnolasu
Urszulka miałaby szansę gdyby dr House
przyjął ją na oddział
a Małgorzata pijąc mleko z miodem
dręczyłaby omamy pokazami czary mary
sprawa jest poważniejsza
ani król ani prezydent
nie gwarantuje że zadziała na niego
urok osobisty
na pewno nienawiść do ludzi
spotkają się tylko
którym z ojców
na myśli”...
?
24 lip 2010
"noc supervisorów" - Marek (Ciućka) Olszewski
martwe oko umarło
nie mogło dłużej patrzeć w milczeniu
na wyliczanki małych dzieci z nad piaskownicy
moje ziarenko twoje ziarenko
moje ziarenko twoje
gangrena dojrzewa
pod gotowymi do drapania paznokciami
ślą sobie śnięte ryby ustami
niczemu winnych listonoszy
szepczą
niezrozumiałe dla rozsądku pozytywki
wyjęte z kompostu zwietrzałych kiepów
***
nawet siedem żołądków
nie zdołało by strawić tego
co trawić dane jednemu
***
nie wiem mała
czy mam wystarczająco wiele ramion
by móc otulić cię
przed padającym ze źródła
kwaśnym gradobiciem
nie śmiem ciąć pajęczych nici
utkanych przez ojców i matki
mogę zaśpiewać banalną kołysankę
o brzuszku nie znającym skurczy
o snach które się spełniają
i wielkanocnej wigilii z dobrymi duchami
mogę
ale tej nocy zmory supervisorów ci nie odpuszczą
22 cze. 2010
22 lip 2010
Opinia. p. L. Żulińskiego na temat wiersza "Bladość" - Turenura
"Bladość " - Turenur
szwendam się po ulicach Göteborga
odpalam papierosa od świeczki ulicznego żebraka
już trzeci raz tą samą uliczką
już setny raz to samo szare niebo
stoję pod latarnią z wcześniejszego wieku
wcale o to nie chodzi że nie świeci
ona płonie
a dzień choć szary
to jednak dzień co nie odpędza mary
chcę jej skosztować
posmakować w ustach goryczy
cierpkości światła jesiennej kpiny
dostałem w głowę ampułką
gdzieś z przestworzy spadła
rozbiła mi głowę
rozlała ciecz
poczuję teraz jak mnie piecze
jak wlewa się pod koszulę
płynie plecami i brzuchem
i już kończę spazm omdlenia
to chyba tylko od niechcenia
bo uliczka rzekomo ślepa
Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza "usypianie zmysłów z braku licencji na zabijanie" - Małgorzaty Południak
"usypianie zmysłów z braku licencji na zabijanie" – Małgorzata Południak
sądziłam że scena z poranka nie powtórzy zdarzeń
z wczorajszego dnia palce wciąż bolą
przed otwarciem okna zakładam koszulę
na trawniku wylegują się nie tylko psy i koty
sąsiad z naprzeciwka oprowadza wycieczki
podobno jestem pająkiem z kreskówek
odgarnia włosy jakbym rzucała pajęczyny
nie tylko na muchy
wykrzykuje że syn mi jeszcze pokaże
a przecież krasnoludek nie krzywdzi kobiet
jednak na wątrobie wyrastają strajki
bezdomni i idioci z Brukseli
ciągle nie mam pozwolenia na broń
Opinia:
„Sądziłam że scena z poranka nie powtórzy zdarzeń...” Pierwszy wers powinien kreować jakąś sytuację. A tu nie wiadomo, jaka to scena, o jakie zdarzenia chodzi. Wiersz zatem jest od razu zawieszony w próżni, którą wypełnia jedynie „tajemna” wiedza samej Autorki. I dalej: co ma sąsiad do pajęczyny (bez niewczesnych skojarzeń!). Bruksela, pozwolenie na broń... Wiersz jak samochód składak, tylko z tak różnych części, że nie ruszy.
Stefan Jurkowski
Opinia p. S. Jurkowskiego na tema wiersza "rozwiązanie nie z tego świata" - Małgorzaty Południak
"rozwiązanie nie z tego świata" - Małgorzata Południak
nie wiem kto jest słabszy
czy silniejszy rozpętał
burzę kwietniową
popieram kobiety bo są podobne do mnie
sprawiają że decyduję nie tylko o kolorze włosów
i skremowana nie będę udawać papieskich kremówek
Iłłakowiczówna ciągnie mnie do Czarnolasu
Urszulka miałaby szansę gdyby dr House
przyjął ją na oddział
a Małgorzata pijąc mleko z miodem
dręczyłaby omamy pokazami czary mary
sprawa jest poważniejsza
ani król ani prezydent
nie gwarantuje że zadziała na niego
urok osobisty
na pewno nienawiść do ludzi
spotkają się tylko
którym z ojców
Opinia:
Stefan Jurkowski
17 lip 2010
Opiniap. L. Żulińskiego na temat wiersza "usypianie zmysłów z braku licencji na zabijanie" - Małgorzaty Poludniał
"usypianie zmysłów z braku licencji na zabijanie" – Małgorzata Południak
sądziłam że scena z poranka nie powtórzy zdarzeń
z wczorajszego dnia palce wciąż bolą
przed otwarciem okna zakładam koszulę
na trawniku wylegują się nie tylko psy i koty
sąsiad z naprzeciwka oprowadza wycieczki
podobno jestem pająkiem z kreskówek
odgarnia włosy jakbym rzucała pajęczyny
nie tylko na muchy
wykrzykuje że syn mi jeszcze pokaże
a przecież krasnoludek nie krzywdzi kobiet
jednak na wątrobie wyrastają strajki
bezdomni i idioci z Brukseli
ciągle nie mam pozwolenia na broń
Opinia:
Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza Bladość" - Turenura
"Bladość " - Turenur
szwendam się po ulicach Göteborga
odpalam papierosa od świeczki ulicznego żebraka
już trzeci raz tą samą uliczką
już setny raz to samo szare niebo
stoję pod latarnią z wcześniejszego wieku
wcale o to nie chodzi że nie świeci
ona płonie
a dzień choć szary
to jednak dzień co nie odpędza mary
chcę jej skosztować
posmakować w ustach goryczy
cierpkości światła jesiennej kpiny
dostałem w głowę ampułką
gdzieś z przestworzy spadła
rozbiła mi głowę
rozlała ciecz
poczuję teraz jak mnie piecze
jak wlewa się pod koszulę
płynie plecami i brzuchem
i już kończę spazm omdlenia
to chyba tylko od niechcenia
bo uliczka rzekomo ślepa
Opinia:
Stefan Jurkowski
Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza "Testament z gór" - Turenura
"Testament z gór" - Turenur
nie ważne kim jestem
potrafię tylko
pamiętać pochodzenie z fioletowego pyłu
mam na uwadze że to twój ulubiony kolor
to tylko jeden z wielu dowodów
że oboje jesteśmy stamtąd
to tak jakby siedzieć
na ławce w szklarskiej porębie
i sączyć w siebie zapach gór
zapominając o kolorze mięty
ciebie bolą stopy więc wypoczywasz
ja palę z niedowierzaniem
wszystko mi jedno czy to szrenica
czy łabski szczyt
jestem tu raz
to ostatni czas
nie po to go mam by stawiać sobie niemożliwy wybór
lecz by ufać
Opinia:
Stefan Jurkowski
13 lip 2010
"EVEREST" - Małgorzata Zmarlak
Dlaczego jesteś taka pognieciona?
Pyta Tomek przeciągając drobną dłonią po policzku
Babci
Jak wytłumaczyć
Operację na otwartym życiu
Zakończoną częściową amputacją młodości
Przekrój poprzeczny wykazał
Dwa obozy
Jedną miłość taką naprawdę
Trójkę dzieci
Dom na przedmieściu
Niekontrolowany przyrost pamięci
Jeszcze nie sięga miazgi
- Jestem już stara - odpowiada w końcu
Tomek wdrapuje się na kolana Babci
Swój pierwszy Everest
Buzia umazana malinami zwycięstwa
Przegląda się w dwóch słońcach
Wschodzących znad okularów
Chwila szczęścia - Judyta Ciszewska
Uczę się na pamięć twoich dłoni
ogień znalazłam w tobie
dotknęłam go umysłem
unosząc się nad ziemią
już wtedy wiedziałeś
czym pachnie mi życie
moje gałązki łez-
nie były wysoko
ty mówiłeś że nie
a ja że racja jest po mojej stronie
chwila szczęścia - krótka
a cierpienie często powraca
jeszcze stąpam po ziemi
chociaż dni uciekają
przez palce szarości
"uśpienie" - Katarzyna Wiktoria Szperlik
kukułko moja w zegarze
śpij słodko
i nie wychylaj swej
główki bo zmokniesz
deszczem się
zachłyśniesz
jak wolnością
oczy twe rozbłysną
na chwilę jak światła
samochodu
kukułko moja w zegarze
pachnącym mokrym drewnem
zaklinam cię byś
gdy świt miasto obudzi
słońca promieniami
odleciała tam gdzie
sny się ukrywają
wszystkie za dnia
kukułko moja w zegarze
póki uśpienie nasze trwa
śnij zadławiając się
siłą marzeń
pokochaj swe dzieci
porzucone kukułko
w twym poprzednim życiu
nim zaklęto cię
w metalową figurkę
rozdzierającym głosem
odczaruj swe zimne serce
płacz za zamkniętymi
drzwiczkami
kukułko
w zegarze zepsutym
zamknięta na wieki
"proste lekkie i przyjemne" - Katarzyna Wiktoria Szperlik
<- puk puk
- kto tam
- koniec
- jaki koniec
- świata>
uwaga uwaga
za chwilę poznamy
całą i tylko prawdę
jeden moment
i już
ostateczny rozrachunek
spowiedź z wszystkich snów
przed oczami milionów
za duże pieniądze
które można przeznaczyć
na przykład na rozwód
uwaga uwaga
prowadź tak intensywne życie
by konsumentom twoich grzechów
pojawiły się rumieńce
zakłopotania i lekkiej podniety
rób co chcesz
prawda jeszcze cię wyzwoli
dostaniesz swego boga
na spełnienie marzeń
upij się słodyczą lekkiej waty
cukrowej landrynek i graj
w otwarte karty to nie żarty
już za
moment
przecież się obudzisz
i zostaniesz sam
z wyrzutami sumienia
uwierającymi duszę jak wbity
w opuszek palca paznokieć>
Opinia p. L. Żulińskiego na temat wiersza "Testaent z gór" Turenura
"Testament z gór" - Turenur
nie ważne kim jestem
potrafię tylko
pamiętać pochodzenie z fioletowego pyłu
mam na uwadze że to twój ulubiony kolor
to tylko jeden z wielu dowodów
że oboje jesteśmy stamtąd
to tak jakby siedzieć
na ławce w szklarskiej porębie
i sączyć w siebie zapach gór
zapominając o kolorze mięty
ciebie bolą stopy więc wypoczywasz
ja palę z niedowierzaniem
wszystko mi jedno czy to szrenica
czy łabski szczyt
jestem tu raz
to ostatni czas
nie po to go mam by stawiać sobie niemożliwy wybór
lecz by ufać
Opinia:
Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza "Katakumby" - Marii Kryńskiej-Szostak
"Katakumby" - Maria Kryńska-Szostak
pierwotny zapis
jak wyraz tracący swój kształt
obraz niknących z oczu wież
który pragnę ocalać
jak własne DNA
galaktyczna przestrzeń
jednak rozszerza się
ślad gubi trop
życie wraca do probówki
ogień do wnętrza wulkanu
Opinia:
Stefan Jurkowski
Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza "dwoistość" - Malgorzaty Południak
"dwoistość" - Małgorzata Południak
bujam się w oniriadzie
ze względu na osadzony dystans za uszami
sen między ścianą a dźwiękiem z gramofonu
gadamy do siebie
niewiadomo znowu kto kogo zabił
każesz mi milknąć a po chwili
przynosisz śniadanie do łóżka
szorstka nie tylko na łokciach
nie podejmę ścięcia drzewa
musiałabym natychmiast
dopiero rozgarnęłam gwiazdy
w epitafiach alfabetycznie
strugam głupią
Opinia:
Stefan Jurkowski
"Norwegian Wood" - Małgorzata Południak
żeby widoczność nie traciła jakości
okulary zawsze z filtrem
chociaż trudno się czyta
na wstępie sen jak zwykle szybszy niż lektor
w jedenastym rozdziale ślinianki wyszły z lasu
i po raz setny wargi gwałcił wyrazem rozmytym w ustach
a nie w dłoni
siostry jak w Balladynie a przecież nie mam sióstr
poczynają sobie prozaicznymi wygłupami
więc zgadzam się na diabły
horoskopem przecięte kratki
by dojść do sedna i nie ululać się po pierwszym sikaniu
żadna czarownica
morderczymi myślami nie czyni kata
pozostaje ćwiczenie pamięci
greckie aktorki jak melina
wbita w nozdrza
przeciska się i drąży hasło za hasłem
od naczyń liturgicznych
miejsce urodzenia w Żninie
i wartości chemicznych
tracę poczucie estetyki
przy monarsze
panujący szum skutecznie
leczy gencjaną
ściąga już Alinę do Genewy
chociaż patrzy w stronę Grabca
mogłabym tak wypisywać świat
góry przenosić gdzie popadnie
ale nie jestem wdową po kolejarzu
płacę za przejazd jak wszyscy
step by step
przebijam publiczność oklaskami
12 lip 2010
"Myśli o klinie, czyli mgliste pojęcie o upojnym erotyku" - Tomasz Zawadzki
mgła na wyciągnięcie dłoni
rozlewa malibu
opadając odsłania krople
wina na brzegu kielicha
unosząc upaja oczy
widokiem sosny
11 lip 2010
"ŚWIADOMA NARKOZA" - Maria Kryńska-Szostak
leżała naga
ręce miała skute
średniowiecznym łańcuchem
widziała stos
język płonął
a siły posłuszne roli
bezwolnie opuszczały
rynek
tuba wielka na kołek
przebijała oddech
wracała na rozkaz
-lekarz - może psycholog
na trzy
test na podświadomość
współpracuj
żyj
Maria Kryńska-Szostak
Opiniap. S. Jurkowskiego na temat wiersza "Moze osttani..." - Izabeli Paluch
"Może ostatni…" - Izabela Paluch
Wbiła się w moją bladą twarz
Bezimienna
Ostra jak szkło
By wyssać tę ociupinę
Egoizmu
Utożsamiającego wśród tłumów
Zatruć moje szare oczy
Znam ją?
Czymże jest ta drzazga
Z cierpienia i śmierci?
Dlaczego ja?
Jest przecież wiele
Różowych policzków
We mnie się wbiło…podle
Rani…
Chcę żyć nie otwierając
Papierowych powiek
Bronie się Twoją miłością
Miotam bólu
Lodowe łzy
Zastygają w bezruchu
Ileż można…walczyć?
Po co budzić nowy dzień?
Leżę na białych płótnach
Codziennie chcąc wygrać życie
Ale wielka kumulacja
Znów padła obok
Codziennie czekam z głową
Wbitą w szybę mojego pragnienia
Słońce wesołe kiedyś jak psiak
Teraz igłą mi oczy przeszywa
Może ostatni raz zajaśniało dzisiaj
By ostatnią kroplą mozołu
Tę historię opisać…
Zanim zamknę wszystkie słowa
W zastygłym sercu…
Opinia:
”Czym jest / ta drzazga / z cierpienia i śmierci / we mnie się wbiła / nie mogę otworzyć / papierowych powiek / codziennie chcę wygrać życie / ale wielka kumulacja, / znów padła obok”
Czy to nie byłby ten sam wiersz, tylko oszlifowany ze zbędnych słów, ogólników, dopowiedzeń? I przez to zyskujący na ekspresji? Może jeszcze nie dobry, ale – lepszy.
Stefan Jurkowski
Opinia p. L. Żulińskiego na temat wiersza "Zielono" - Izabeli Paluch
"Zielono" - Izabela Paluch
Przymyka oczy jak szafiry
Zielono mi…
Nagle błysk rzeczywistości
Wydobywa ze słodkich oparów
Smukłe palce
Nauczyciela wertujące
Bezduszny dziennik pełen glonów
Moja męka…
Jak mała muszka
W pajęczynie
Próbuję zerwać
Sieć pytań
Oblepiających mój
Umysł…
Zielona jak
Szczypiorek na wiosnę
Zielone ściany…
Zielone paprocie…
Zielone jabłko
A w głowie zielona pustka
Nie potrafię… usunąć zieleni
Twoich oczu z mojego
Zielonego serduszka
Opinia:
Opinia p. L. Żulińskiego na temat wiersza "Katakumby" - Marii Kryńskiej -Szostak
"Katakumby" - Maria Kryńska-Szostak
pierwotny zapis
jak wyraz tracący swój kształt
obraz niknących z oczu wież
który pragnę ocalać
jak własne DNA
galaktyczna przestrzeń
jednak rozszerza się
ślad gubi trop
życie wraca do probówki
ogień do wnętrza wulkanu
Opinia:
Opinia p. L. Żulinskiego na temat wiersza "dwoistość" - Małgorzaty Południak
"dwoistość" - Małgorzata Południak
bujam się w oniriadzie
ze względu na osadzony dystans za uszami
sen między ścianą a dźwiękiem z gramofonu
gadamy do siebie
niewiadomo znowu kto kogo zabił
każesz mi milknąć a po chwili
przynosisz śniadanie do łóżka
szorstka nie tylko na łokciach
nie podejmę ścięcia drzewa
musiałabym natychmiast
dopiero rozgarnęłam gwiazdy
w epitafiach alfabetycznie
strugam głupią
Opinia: