"usypianie zmysłów z braku licencji na zabijanie" – Małgorzata Południak
sądziłam że scena z poranka nie powtórzy zdarzeń
z wczorajszego dnia palce wciąż bolą
przed otwarciem okna zakładam koszulę
na trawniku wylegują się nie tylko psy i koty
sąsiad z naprzeciwka oprowadza wycieczki
podobno jestem pająkiem z kreskówek
odgarnia włosy jakbym rzucała pajęczyny
nie tylko na muchy
wykrzykuje że syn mi jeszcze pokaże
a przecież krasnoludek nie krzywdzi kobiet
jednak na wątrobie wyrastają strajki
bezdomni i idioci z Brukseli
ciągle nie mam pozwolenia na broń
Opinia:
„Sądziłam że scena z poranka nie powtórzy zdarzeń...” Pierwszy wers powinien kreować jakąś sytuację. A tu nie wiadomo, jaka to scena, o jakie zdarzenia chodzi. Wiersz zatem jest od razu zawieszony w próżni, którą wypełnia jedynie „tajemna” wiedza samej Autorki. I dalej: co ma sąsiad do pajęczyny (bez niewczesnych skojarzeń!). Bruksela, pozwolenie na broń... Wiersz jak samochód składak, tylko z tak różnych części, że nie ruszy.
Stefan Jurkowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz