29 wrz 2010

"Wiwisekcja - Małgorzata Południak




dałam się pokroić
pielęgniarki bezwładne palce odkładały na tacę
zegarek zatrzyma się na łokciu
albo spadnie na ramię

nic bardziej konkretnego nie przychodzi mi do głowy
przy żebrach nalały do kieliszków
nie są artystkami rany nie byłyby głębokie

nie chciałam iść do łóżka
zbyt zniszczona
po drugie pachniało ziemią

wino słodkie
co zaszło między nami
dałam się pokroić
za milczenie

myślałam piersiami
a kręgosłupem
krąg po kręgu na wodzie
puszczały niezliczone
relacje między ludźmi

Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza "Halina Poświatowska trudzi się nad własnym umieraniem" - Teresy Rudowicz




"Halina Poświatowska trudzi się nad własnym umieraniem" - Teresa Rudowicz


przyjacielu,

trudno jest chorować w obcym języku
nauczyłam się słowa patience

jutro wyjmą mi serce może tutaj
noszą je po drugiej stronie

noc dokłada kolejne godziny
myślę o mamie w ciemności

łowię pochylony profil
szukam słów szytych na miarę

jeśli uspokoję oddech jeszcze
poddam się dłoniom

nad ranem umarła rosemarie
jej śmierć była młoda

i miała wielkie oczy


Opinia:

Nieźle skonstruowany wiersz, ale nie wnoszący nic nowego. Powiedziałbym, że nawet banalny w swoich stwierdzeniach.




Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza "Od strony horyzontu" - Arlety Cłapy





"Od strony horyzontu" - Arleta Cłapa


Ktoś woła, więc idę w siebie. Na hasło, które otwiera wspomnienia.
Od podwzgórza, przez serce, aż po drogi żółciowe, w trawy
podszyte koronką białych stokrotek.

Słońce wchodzi łukiem w wodę,
długa szyja mostu wrasta w nabrzeża. Warta wije się
miedzianym wężem. Rdza w zbożu i martwa fala

kłosów zabiera chleb. Na pół przecięty jałowiec
wtulony w zachodnie skrzydło klasztoru
spowiada się z iglastych gałęzi. W pokutę, zmiana miejsca
stałego meldunku. Brak tajnych spotkań z nalewką na artretyzm

u dziadka Edka. Noc grymasi. To zabiera sen, to oddaje.


Opinia:


Obrazek impresyjny. I żadnego „drugiego dna”. Ładnie opowiedziany wiersz zręczny, ale pozostaje pytanie: po co został napisany?

Opinia p. . Jurkowskiego na temat wiersza "Myśli o klinie, czyli mgliste pojęcie o upojnym erotyku" - Tomasza Zawadzkiego



"Myśli o klinie, czyli mgliste pojęcie o upojnym erotyku" - Tomasz Zawadzki


mgła na wyciągnięcie dłoni


rozlewa malibu

opadając odsłania krople

wina na brzegu kielicha

unosząc upaja oczy

widokiem sosny

Opinia:



Notatka do wiersza nader impresyjna. Obrazek, który nie potrafi wzruszyć.

Opiniap. S. Jurkowskiego na temat wiersza "proste, lekkie i przyjemne" - Katarzyny Wiktorii Szperlik




"proste lekkie i przyjemne" - Katarzyna Wiktoria Szperlik


<- puk puk - kto tam - koniec - jaki koniec - świata>

uwaga uwaga
za chwilę poznamy
całą i tylko prawdę
jeden moment
i już

ostateczny rozrachunek
spowiedź z wszystkich snów
przed oczami milionów
za duże pieniądze
które można przeznaczyć
na przykład na rozwód

uwaga uwaga

prowadź tak intensywne życie
by konsumentom twoich grzechów
pojawiły się rumieńce
zakłopotania i lekkiej podniety

rób co chcesz
prawda jeszcze cię wyzwoli
dostaniesz swego boga
na spełnienie marzeń


poznaj życie proste i przyjemne
upij się słodyczą lekkiej waty
cukrowej landrynek i graj
w otwarte karty to nie żarty
już za

moment

przecież się obudzisz
i zostaniesz sam
z wyrzutami sumienia

uwierającymi duszę jak wbity
w opuszek palca paznokieć>


Opinia:



Autorka jeszcze nie wie, kiedy się wiersz kończy. Ciągnie go dalej, bo sobie wymyśliła jakieś dosłowne zakończenia. Po co te „uwierające (wyrzuty) duszę”, itd? Po prostu: z wyrzutami sumienia” W tym wszystko zostało już powiedziane i nie trzeba tego znowu banalizować.

19 wrz 2010

Opinia p. L. Żulińskiego na temat wiersza "Myśli o klinie, czyli mgliste pojecie o upojnym erotyku" - Tomasza Zawadzkiego








"Myśli o klinie, czyli mgliste pojęcie o upojnym erotyku" - Tomasz Zawadzki



mgła na wyciągnięcie dłoni


rozlewa malibu

opadając odsłania krople

wina na brzegu kielicha

unosząc upaja oczy

widokiem sosny




Opninia:

Pan Tomek konsultował już ten wiersz w prywatnym mailu do mnie. Przedstawił mi całą jego autointerpretację. Problem polega na tym, że w tekście widzę ją zbyt mało wyraziście. I nikt chyba dogłębnie tego tekstu zinterpretować nie potrafi tak , jak by chciał tego Autor. W czym sęk? To, co my wiemy o swoich wierszach musimy jeszcze umieć tak napisać, aby inni to odczytali. Pan Tomek niezbyt wyraziście przekuwa własne myśli w komunikat poetycki. Będąc nasycony własnymi pomysłami i przesłaniami, nie umie ich podać czytelnikowi w sposób dostatecznie celny i zrozumiały. I dlatego, jeśli nie znajdzie lepszego sposobu wyrazu, będzie uderzał w mur naszej głuchoty.

Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza "tuż przed deszczem dobrze słychać pociągi" - Teresy Rudowicz




"tuż przed deszczem dobrze słychać pociągi." - Teresa Rudowicz

dźwięki dzieciństwa, szukanie podobnych
tropów, dzikich ogrodów, (moi synowie nie lubią mirabelek).

przynosiliśmy w liściach łopianu dojrzałe,
najlepiej smakowały w brzezinie przy cegielni,

wtedy powiedziałam o nas Ewie. latem
nauczyłam się pływać, na wyspie

nie mieszkają duchy. wiedziałbyś,
nadal patrzę w twoje okno.





Opinia:


Bardzo to wszystko powierzchowne. Ładnie się zaczyna, ale potem rozmywa się, a jego przesłanie jest nieczytelne. Pointa jakby zawieszona w próżni. Po prostu wiersz jest notatką, nie ma swojej wyrazistej konstrukcji.

12 wrz 2010

Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza "marzec. częściowe puszczanie lodów"- Arlety Cłapy




"marzec. częściowe puszczanie lodów"- Arleta Cłapa


nielegalnie. zaglądamy pod fałdę wody
by czuć jej intymny zapach, szumy w zgięciu łokcia.

sprawdzamy czy z dna widać księżyc, czy ciało ma brzeg,
gdy myli kroki za polską, aż do zagłębia rury. wódka
zmienia się w mobbera. przelewamy, wróżymy z imion
ulic, rozżarzonych okien, jakby po ich otwarciu
miał wybuchnąć dzień. pod latarnią kiermasz.
w pokutę kac i żona, domagająca się odszkodowania.

może wraz z deszczem wypłynęło niebo, a wodospad
krzyczy, gdzie złamana rzeka, próbuje zawrócić?

Opinia:


Mam wrażenie słowotoku. Autorka coś chce powiedzieć i czyni to w sposób nadmiernie zawoalowany. Wydaje się jej, że im język jest bardziej pokrętny, tym wiersz będzie „mądrzejszy”. A jest dokładnie na odwrót. Bo nie na tym polega gęstość języka. Język jest tworzywem, które trzeba oszlifować i poddać własnemu, poetyckiemu celowi. Mówiąc po ludzku: skupić się bardziej nad tym c o się mówi niż j a k to powiedzieć. Ale jedno i drugie jest ważne. To kwestia autorskiej intuicji, którą trzeba sobie wyrobić.

Opinia p. L. Żulińskiego na temat wiersza "tuż przed deszczem dobrze słychać pociągi." - Teresay Rudowicz



"tuż przed deszczem dobrze słychać pociągi." - Teresa Rudowicz



dźwięki dzieciństwa, szukanie podobnych
tropów, dzikich ogrodów, (moi synowie nie lubią mirabelek).

przynosiliśmy w liściach łopianu dojrzałe,
najlepiej smakowały w brzezinie przy cegielni,

wtedy powiedziałam o nas Ewie. latem
nauczyłam się pływać, na wyspie

nie mieszkają duchy. wiedziałbyś,
nadal patrzę w twoje okno.


Opinia:


Impresja (refleksyjna) na temat dzieciństwa i rajskich wspomnień. Ładny wiersz, dobrze napisany, nie mam zastrzeżeń, choć jeśli miałby powstać z tego jednolity cykl, a nawet cały tomik, to byłbym znużony, bo jednak oczekuję, by poezja bardziej mnie poruszała, bardziej niepokoiła, bardziej „inwazyjnie” właziła we mnie i tam zaczepiała się swoimi pazurami.

11 wrz 2010

"Do zobaczenia" - Tomasz Zawadzki





/ słowa ułożone pod ścieżkę melodyczną 'Zegarmistrz światła'/
/link do melodii:


od zawsze mieszkam w Polanowie
najdalszym skrawku Twego nieba*

gdzie kiedyś było nie po drodze
a teraz innej drogi nie ma

przeszłość traktować jak kalendarz
wyrywać z niego stare karty*
dwóch pierwszych dekad nie pamiętać
tak chyba było by najłatwiej

lecz tak na dystans żyć się nie da
powracać trzeba w tamte strony
gdzie bez rozsiada się na drzewach
a świerszcz wygrywa song lipcowy

rzeka się wije wiatr zawiewa
powiernik słów szeptanych nocą
kłosami targa kręci w kniejach
by w końcu zagrać nam na nosach

***

zawsze mieszkałem w Polanowie
najdalszym skrawku Twego nieba
gdzie kiedyś było nie po drodze
a teraz innej drogi nie ma

rzeka się wije wiatr zawiewa
powiernik słów szeptanych nocą
kłosami targa kręci w kniejach
by w końcu zagrać nam na nosach

***

od zawsze mieszkam w Polanowie
najdalszym skrawku Twego nieba
gdzie kiedyś było nie po drodze
a teraz innej drogi nie ma

przeszłość traktować jak kalendarz
wyrywać z niego stare karty
dwóch pierwszych dekad nie pamiętać
tak chyba było by najłatwiej

***

lecz tak na dystans żyć się nie da
powracać trzeba w tamte strony
gdzie bez rozsiada się na drzewach
a świerszcz wygrywa song lipcowy

* Grzegorz Szafoni - "Dopust Pański"

Opinia p.L. Żulińskiego na temat wiersza "Halina Poświatowska trudzi się nad własnym umieraniem" - Teresy Rudowicz




"Halina Poświatowska trudzi się nad własnym umieraniem" - Teresa Rudowicz

przyjacielu,

trudno jest chorować w obcym języku
nauczyłam się słowa patience

jutro wyjmą mi serce może tutaj
noszą je po drugiej stronie

noc dokłada kolejne godziny
myślę o mamie w ciemności

łowię pochylony profil
szukam słów szytych na miarę

jeśli uspokoję oddech jeszcze
poddam się dłoniom
nad ranem umarła rosemarie
jej śmierć była młoda

i miała wielkie oczy

Opinia:



Ten wiersz Pani Rudowicz gorszy od poprzedniego. Klimaty „Poświatowskie” już tyle razy pojawiały się w cudzej poezji, już tyle razy były omawiane, analizowane przez krytyków, że Pani Teresa nie powiedziała nic nowego... Ot, choćby Grochowiak w wierszu „Halszka” jednym zdaniem o Poświatowskiej: nie była ładna – była na to zbyt piękna, odkrył coś o wiele więcej ważniejszego i piękniejszego niż w tym wierszu. Także wszystko, co tutaj dotyczy śmierci jest „takie sobie”... czyli za mało, żebym się zachwycił.

Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza "Wyspa tajemnic / na podst. filmu Martina Scorsese/" - Tomasza Zawadzkiego




"Wyspa tajemnic /na podst. filmu Martina Scorsese/" - Tomasz Zawadzki





szkielet nie może odejść
w bloku B zostały jeszcze buty

ludzie duchy
opętani lękiem
przykuci do miejsca
wypatrujący z nadzieją
jednej chwili poczytalności
pośród pozostałych złudzeń

V symfonia Mahlera
wywołuje napięcie
wstrząsające
obrazy kolejno wyławianych
odsłaniają listę nieobecności

światło latarni
(w)puszcza okiem
wwierca się w mózg
poddając lobotomii

Opinia:

Może być, ale to z kolei przykład wiersza inspirowanego konkretnym dziełem. Tego typu poetyckie komentarze rzadko się udają. Inspiracja jest czymś innym. Po prostu autor przenosi pewne elementy w swój indywidualny świat i wtedy staje się to intrygujące. Tutaj, pomimo dosyć zręcznego zapisu, wiersz pozostawia nas obojętnymi.

3 wrz 2010

Opinia p. I. Fietkiewicz-Paszek na temat wiersza "Jacuzzi" Marii Kryńskiej Szostak



"Jaccuzi" - Maria Kryńska Szostak

teraz nie jestem inny
niż wtedy w maleńkich pokoikach
głodu i sz
aleństwa”
Charles Bukowski, „a ty mi powiedz co to znaczy”



zasłaniam roletami okna
nie dojdzie światło
polecony list
gdy dochodzę do siebie o brzasku

robotnik budowlany
nie przejdzie po świeżo upranym dywanie
na stronie z wierszem Bukowskiego
nie zostawi śladów po wapnie
Chinaski na darmo strzępi sobie gębę
nie krzyknie: koniec imprezy
spierdalać

wieczorem zwijam rolety
przymykam oczy
na oplatające dom rusztowanie
układam się z niebem na
hydromasaż z gwiazd
na balkonie
więc żaden sukin
kot nie wejdzie
po drabinie

jacuzzi
to stan umysłu
jak "niezapłacony rachunek za gaz"
i od tego można umrzeć
Henry
raz dwa


Opinia:


Żeby dobrze wejść w ten tekst, w jego dramaturgię, fabułę, ale i poetykę, żeby rzeczywiście docenić, na ile napisała go Pani "Bukowskim", warto poczytać zajrzeć choćby do takich fragmentów poety: tego samego dnia / przyszedł hydraulik i / naprawił zlewozmywak / i spłuczkę / a człowiek z / gazowni / naprawił grzejnik / a facet od telefonów / naprawił telefon. czy tu: zostaję w łóżku / zauważam lustro na komodzie // podrapać się to/ zwycięstwo. [z wiersza "Pod' w tlum. Katarzyny Chmielewskiej]
Oddała Pani z wielkim wyczuciem ten specyficzny dla niego klimat duchowego rozkładu, nawet ten odchudzony zapis wiersza jest trafiony. Dla mnie - bardzo dobry wiersz.

Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza "uśpienie" - Katarzyny Wiktorii Szperlik





"uśpienie" - Katarzyna Wiktoria Szperlik


kukułko moja w zegarze
śpij słodko
i nie wychylaj swej
główki bo zmokniesz
deszczem się
zachłyśniesz
jak wolnością
oczy twe rozbłysną
na chwilę jak światła
samochodu

kukułko moja w zegarze
pachnącym mokrym drewnem
zaklinam cię byś
gdy świt miasto obudzi
słońca promieniami
odleciała tam gdzie
sny się ukrywają
wszystkie za dnia

kukułko moja w zegarze
póki uśpienie nasze trwa
śnij zadławiając się
siłą marzeń
pokochaj swe dzieci
porzucone kukułko
w twym poprzednim życiu
nim zaklęto cię
w metalową figurkę

rozdzierającym głosem
odczaruj swe zimne serce
płacz za zamkniętymi
drzwiczkami
kukułko

w zegarze zepsutym
zamknięta na wieki



Opinia:


Dobry wiersz, tylko bym zrezygnował z dwóch ostatnich strofek. Po prostu „nim zaklęto cię/ w metalową figurkę” jest dostatecznie mocną pointą, i nie trzeba jej psuć tymi ostatnimi siedmioma banalnymi wersami.

Opinia p. L. Żulińskiego na temat wiersza "Wyspa tajemnic /na podst. filmu Martina Scorsese/" - Tomasza Zawadzkiego



"Wyspa tajemnic /na podst. filmu Martina Scorsese/" - Tomasz Zawadzki

szkielet nie może odejść
w bloku B zostały jeszcze buty

ludzie duchy
opętani lękiem
przykuci do miejsca
wypatrujący z nadzieją
jednej chwili poczytalności
pośród pozostałych złudzeń

V symfonia Mahlera
wywołuje napięcie
wstrząsające
obrazy kolejno wyławianych
odsłaniają listę nieobecności

światło latarni
(w)puszcza okiem
wwierca się w mózg
poddając lobotomii


Opinia:


Nie znam tego filmu Scorsese, więc trudno mi się odnieść do tego związku, który tu być może coś więcej by mi wyjaśniał. Temat obozowy – to pewne! Nieźle zrealizowany. W każdym razie ten wiersz jest bardziej komunikatywny niż poprzedni, jego „świat przedstawiony” jest tu bardziej realny, namacalny i bardziej odnosi się do naszej wiedzy (historycznej) i związanej z nią refleksji. W poezji polskiej „tematyka oświęcimska” ma ogromną i wielką tradycję i dorobek (choćby Borowski), wiec nie powiem, żeby na tym tle Pan Tomek olśnił mnie czymś szczególnym, jednak doceniam to, że umiał tu być bardziej komunikatywny niż bywa – czyli że potrafi.