13 lip 2010

Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza "Katakumby" - Marii Kryńskiej-Szostak




"Katakumby" - Maria Kryńska-Szostak


pierwotny zapis

jak wyraz tracący swój kształt
obraz niknących z oczu wież

który pragnę ocalać
jak własne DNA

galaktyczna przestrzeń
jednak rozszerza się
ślad gubi trop

życie wraca do probówki
ogień do wnętrza wulkanu

Opinia:


Przed napisaniem wiersza trzeba dobrze wiedzieć, o czym on ma być, co znaczyć, a potem należałoby zastanowić się jak to napisać, aby nie udziwniać, nie urywać myśli, nie tworzyć obrazów „niekompatybilnych”. Tu krótki wiersz, a tak „zakręcony”. Wieże, DNA, galaktyka. Strasznie poważne, i jeszcze straszniejsze niż wiatr gwiezdny.

Stefan Jurkowski

1 komentarz:

  1. Rozumiem. Ja myślę, że nasze umysły codziennie atakowane są niekompatybilnymi obrazami i trzeba sobie jakoś z tym radzić, poeta musi sobie z tym radzić i czytelnik też. Żyjemy w coraz większym labiryncie, w którym napotkane ściany kruszeją, blakną ścienne malowidła, tracimy kształty, pewność przekonań, a jednak nie potrafimy poruszać się w chaosie, nie potrafimy żyć bez słów, bez sensów, pragniemy włożyć je do arki, ocalić , jak własne DNA. Tylko to pragnienie się liczy, bo nie wierzymy w historię, groby w których grzebiemy, nie wierzymy w naukę, nie wierzymy w cywilizację, życie wraca do źródła, do probówki, chaosu, zamyka się w Słowie, istnieje tylko prawzór. A tak sobie dalej niekompatybilnie kontynuuję:)
    Pozdrawiam i dziękuję za przeczytanie,
    m.

    OdpowiedzUsuń