13 kwi 2013

***Przekroiłam na pół -Marta Nowicka





Przekroiłam na pół
Twoje serce
Było zimne omszałe czerwono błękitne
Pachniało zgniłym mięsem
Biegły przez nie cienkie żyłki
Cierpliwości zrozumienia troski
Pamiętając o tym miałam ochotę
Pokroić je na coraz drobniejsze kawałki
Aż zniknie
Pozostanie tylko krwawą smugą na nożu
Wychodząc z kuchni
Zgasiłam światło
Ziarnka miłości
Jaśniały w zamrażarce jak gwiazdy
I wiecznie głodny księżyc
Nie kochasz mnie
Ale ja kocham turpizm

***Moje ciało mieści się - Marta Nowicka






Moje ciało mieści się w beże
I inne pret-a-porter
dawniej to on opisywał je dotykiem
Więc paląc zdjęcia
Zapalniczką najpierw liznęłam mu palce
Wariatka- krzyczą –podpalaczka
Co chce się zaczadzić
Zapachem piżma
Od pięknej Coco
Odkręcam kuchenkę
Nie czuję już nic
Nie widzę w ciemnościach
Wnętrza piecyka
Głęboko we mnie
Żyje zgwałcona
Dziewczynka z zapałkami
-podaj mi świeczkę-
Poprosiłam cicho

***Problem nie tkwił - Marta Nowicka




Problem nie tkwił
Ani w moim domu
Ani w zbyt drobnych piersiach
Ani nawet w tym
Że rzadko kiedy mnie (i je)
Zauważałeś
Był w moim sercu
Tylko w moim sercu
Wyrwałam je jednym ruchem
Tak jak wyjmuje się
Lody czekoladowe z zamrażarki
Teraz jedzą je głodne miłości
Wyleniałe koty
-może choć one się nasycą
Miasto Nowy Jork
Zachowa wyniosłą obojętność
Na to moje kolejne
Nieudane samobójstwo
******
Liczysz się ze słowem
Ale na mnie nie licz
Nie ja je wymówiłam
Z Twoich ust padło
I potoczyło się gdzieś pod dywan
Nie umiem Cię kochać
Ani tym bardziej przyznać się do tego
Odkąd obejrzałam „Pianistkę”
Potrafię już tylko pieprzyć bez sensu
Tudzież pieprzyć Ciebie
Przy zgaszonym świetle
I w ciemnościach powiek
Tak
Już mi nie zależy
I tylko poezja kobieca
Zdarza mi się czasem
******