24 lut 2010

Opinia p. Urszuli Gierszon i p. Leszka Żulińskiego na temat wiersza "poddani wzajemnie podnoszą do ust miłość" - Małgorzaty Południak



zakłada na siebie wełniany płaszcz z virgin wool
cały teatr z poszukiwaniem autonomii
zanika kiedy kupuje łóżko

wtargane przez niego na ósme piętro
charyzmaty przypisane matce i żonie kto silniejszy
nie utrudniają podawania herbaty w papierowych kubkach

nabiera wątpliwości czy z powodu spalonego
niegdyś stanika między nimi nie ma wspólnych celi
zajmując równoległe miejsce na materacu

opinia p. Urszuli Gierszon

Ten wiersz jest jakby wyrwany z kontekstu. Tytuł sugeruje o czym ma być, ale czy tak jest? Pierwszy wers - jeżeli "virgin wool", to po co pisać, że wełniany? Drugi wers w drugiej zwrotce - zupełnie nie wiadomo o co chodzi. Poezja i pisanie wierszy nie polega na tym, że łączymy dowolnie słowa, albo robimy długie skoki myślowe i wówczas - jeśli staje się to niezrozumiałe, to już jest poezją.


opinia p. Leszka Żulińskiego

Nie zgadzam się z opinią Pani Gierszon. Tylko w jednym ma rację: słowo"wełniany" jest tu zbędne, dubluje się z owym "virgin wool". Poza tym wiersz bardzo piękny, ciekawy i pełen napięcia, opisujący walkę o autonomię w małżeństwie lub między dwojgiem kochanków. I ta wspaniała pointa - te dwie osobne cele na materacu - czyli metafora samotności i osobności ludzi żyjących w jednym łóżku i związku. Dla mnie wiersz jasny, zrozumiały, na swój sposób dramatyczny... Małgosiu, rób swoje. Karawana jedzie dalej!

6 komentarzy:

  1. Państwo odgrywacie tu jakąś prywatkę? Z całym szacunkiem Panie Leszku Żuliński, ale krytyk posiadający tak ogromną wiedzę oraz doświadczenie, nie powinien się bawić w uprawianie ubogiego paradygmatu.. Normalnie się za Pana wstydzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. hm.
    zgadzam się z p. Leszkiem Żulińskim, choć muszę przyznać, że ,,cele" rozumiałam w tym wierszu w znaczeniu ,,wspólnych celów", a nie cel więziennych jak p. Żuliński, jednak to w żaden sposób nie wpływa na fakt, że bardzo wysoko cenię twórczość Margo.

    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj, Panie/Pani angel, skąd taka złość i zacietrzewienie. Toż to zwykły komenatrz i zapewniam Pana, że zupełnie nie ma się tutaj czego wstydzić. Czyż w tej opinii jest coś obraźliwego ? - jedno zdanie "nie zgadzam się" tak Pana, Panią ubodło. Przecież mamy wolność słowa i każdy może powiedzieć co mu w duszy gra. A tak na marginesie, to wstydzić powinna się osoba, ktora nie potrafi (wstydzi się lub boi) ujawnić swojego nazwiska. Pani Gierszon i Pan Żulinski podpisali się, a tu mam tylko angel...Kochani, odwagi! Skoro innych posądzamy, odsłońmy twarz i nie uprawiajmy wojny podjazdowej, bo tak łatwiej, bo tak się nie ośmieszę...czy nie daj Boże, nie narażę osobie, do której, czy o której pisze...

    OdpowiedzUsuń
  4. W związku z tym, że autorka powyższego wiersza, powołując się na otrzymane od innej osoby informacje oraz (rzekome) moje IP widniejące pod opinią angel, usilnie próbuje mnie przekonać, że jest to opinia mojego autorstwa, oświadczam, że niestety to nie ja jestem jej autorem, a na stronie Parnas posługuję się jedynie kontem Marcin. Jednocześnie chciałbym dodać, że zgadzam się ze słowami angel i ja również czuję się zawiedzony.

    Zaś co do samego wiersza - czytam go nie pierwszy raz, moim skromnym zdaniem jest klarowny i interesujący, a najbardziej przypadła mi do gustu pointa.

    Ponieważ okazuje się, że „to wstydzić powinna się osoba, ktora nie potrafi (wstydzi się lub boi) ujawnić swojego nazwiska”, ze wstydem, że do tej pory posługiwałem się na Parnasie jedynie swoim imieniem, poprawiam się.

    Z poważaniem
    Marcin Dydyna

    OdpowiedzUsuń
  5. Bez komentarza. Zamykam ten wątek kończąc tę bezowocną deliberację o niczym,

    z poważaniem
    Anna Nogaj

    OdpowiedzUsuń
  6. i słusznie, Aniu :-)

    Emma Ernst

    OdpowiedzUsuń