18 lut 2010

Opinia p. Izabeli Fietkiewicz-Paszek na temat wiersza - "Z poorą ?" - Karoliny Olszewskiej



"Z pokorą ?" - Karolina Olszewska



zanim się odkryję
i cała opadnę chropowatością ciała
mów do mnie o ciszy
o nocach które przeminą w spokoju
i ukojeniach które nadejdą
jeszcze jestem spiętrzoną falą
rozpędzona nie wiem jaki mur
mógłby mnie rozbić

moja nagość jest płaczem odnalezionym
w tłumie ludzi czujących tylko siebie
po korytarzu wędrowałam zimna
prawdziwa jak samotność wypływająca ze ścian
i drżenie okrywające bladą skórę
po strachu spaceruję przy tobie


ostatnio więcej marznę
muszę być wierna tym którzy nie mogą
rzucać kamieniami
i nie potrafię się modlić bo słowo zawsze
kończy się na amen

ale ty mów do mnie o macierzyństwie
które po latach się nie rozpadnie
jak któraś obietnica i jakieś zapewnienie
mów o miłości którą się jest
siedząc przy szpitalnym łóżku
i o pewności którą się będzie
odchodząc

może przestanę grzeszyć zwątpieniem


Im dalej – tym lepiej, tym pełniej. 3 i 4 strofa naprawdę dobre (choć sama puenta za mocno „kawoławna”); szczególnie podoba mi się „wierność tym którzy nie mogą rzucać kamieniami” czy „macierzyństwo które po latach się nie rozpadnie” – bardzo.
Początek nieco się rozmywa, choć jest w nim taka spokojna, liryczna nuta, która sprawia, że nie umiałabym „wejść z nożycami”.
Tu na pewno warto by coś zmienić: „rozpędzona nie wiem jaki mur / mógłby mnie rozbić”. Pierwszy wers czytany ciągiem uderza nielogicznością, gdyby się pani chociaż na myślnik po pierwszym słowie zdecydowała – byłoby klarowniej. Chociaż – może to obrazuje owo rozpędzenie? Podoba mi się natomiast to odwrócenie na „lewą stronę” stałego zwrotu „fala rozbija się o”, a u pani - to mur rozbija falę, dobrze;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz