5 sie 2009

"Teatr niezrealizowany" - Marek (Ciućka) Olszewski




Zatrzymaj czas, spójrz w lustro i wróć!

O co ja proszę. Nie tylko znasz swoje odbicie,
ale patrzyłeś nim poprzez siebie.
Byłeś również własnym cieniem,
zamiatającym za sobą/Tobą ślady nagich stóp.

Zrozum kobietę! Przecież patrzyłeś na świat
oczami czarnego psa, rodzącej i bestii.

Byłeś w miejscach, które się nie wydarzyły.
Piłeś wódkę na brukowanej krakowskiej uliczce
w towarzystwie skorumpowanego Szemkiela,
piłeś z Jezusem, a Matka Kurwa...

Byłeś nagi!

Pozostawiłam Cię Tobie/sobie pod Równicą,
nad Jeziorem Czorsztyńskim i niejednokrotnie...
- nawet nie wiesz ile razy rozciągałam dla Ciebie
zbyt ciasne i płynące pod prąd asfalty.
Nawet nie wiesz, dlaczego zamiast dziwki
na poboczu stał Indianin. Wiedzą ci, którymi byłeś.

A Ty ubierasz się teraz skórą niemowlęcia,
nosisz w ramionach cielesne dziecko
cielesnej kobiety i żyjesz.

Widziałeś kiedyś pomnik ojca?
Poety, twórcy, grajka, barda, myśliciela, ale ojca?

Drwisz sobie ze mnie, że skłócić trzewi nie mogę,
kartki zdejmujesz ze ścian w nadzwyczajnym spokoju
i piszesz wiersze o miłości.

Kurwa mać!

Stworzyłeś świat poza zasięgiem jakiejkolwiek logiki,
a teraz stąpasz po pospolitej ziemi i cieszysz się
każdym krokiem, muśnięciem i ciszą.

Pamiętasz Starego Boga - tego z czwartego piętra?
Mogłeś pociągać za sznurki, nadawać kształty kończyną,
a Ty klękasz przed krzyżem i wyznajesz żal.

Mijasz mnie i jedyne co czujesz to niepozorny dreszczyk.
Potrząsasz ramionami i strzepujesz niczym pył
- nic nieznaczący proch zdradzonej kochanki.
Byłam Ci bursztynem i rubinową kredką,
malowałam Ciebie, Ty mnie dotykami,

a teraz na scenie tańczę tango na jedną parę stóp.

26 lip 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz