19 gru 2010

„Nocna imaginacja.” - Ola Orzechowska


Na bezchmurnym nocnym niebie gwiazdy się wesoło złocą.

Taki widok spotkać można tylko bardzo późną nocą.

Wtedy widać konstelacje, które przyświecają z góry.

A nad ranem wszystko znika, kiedy napływają chmury.


Strzelec łapie za swój łuk wymierzając w górę strzały.

Obok jedzie Wielki Wóz, aż okrzyki tam zawrzały.

Księżyc cicho się przygląda kręcąc na około głową.

Nie jest w stanie nic poradzić widząc Pannę zmysłową.

Wąż po niebie wolno sunie wyprzedzając Koziorożca.


Wtem Herkules wyskakuje niczym jakiś mężny łowca.

Przeganiają się Bliźnięta podskakując w rytm wesoło.

A w oddali satelita zatoczyła wielkie koło.

Saturn kręci swym pierścieniem ukazując wszelkie czary.


Wszyscy w koło wykrzykują, wszędzie słychać same gwary.

Wtem kometa poleciała na spotkanie Drodze Mlecznej.

Ominęła Kasjopeję, która siedzi na zawietrznej.

Orion łapie meteory i wyrzuca je w przestrzeni.


Ma już dosyć ich latania, cały czas są pokłóceni.

A Perseusz z Andromedą ciągle śmieją się radośnie.

Podziwiają ruch komety, która lata wciąż ukośnie.

Patrząc w niebo czuję radość, która starcza mi do rana.


Jestem wolna i wypełnia mnie lekkość niesłychana.

Widząc ciemność, czuję bliskich, którzy wciąż pilnują mnie.

Czasem spadająca gwiazda spełnia skryte marzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz