22 sie 2010

Opinia p.Izabeli Fietkiewicz Paszek na temat wiersza "marzec. częsciowe puszczanie lodow" - Arlety Cłapy




"marzec. częściowe puszczanie lodów"- Arleta Cłapa



nielegalnie. zaglądamy pod fałdę wody
by czuć jej intymny zapach, szumy w zgięciu łokcia.

sprawdzamy czy z dna widać księżyc, czy ciało ma brzeg,
gdy myli kroki za polską, aż do zagłębia ruhry. wódka
zmienia się w mobbera. przelewamy, wróżymy z imion
ulic, rozżarzonych okien, jakby po ich otwarciu
miał wybuchnąć dzień. pod latarnią kiermasz.
w pokutę kac i żona, domagająca się odszkodowania.

może wraz z deszczem wypłynęło niebo, a wodospad
krzyczy, gdzie złamana rzeka, próbuje zawrócić?



Opinia:

Pani ma niezwykłą zdolność budowania obrazu, impresyjnego, niedopowiedzianego, naszkicowanego z jakąś tajemnicą, ale jednocześnie "dotykalnego" dla odbiorcy. Do tego mnóstwo tu poetyckich smaczków, np. wróżenie z imion ulic, sprawdzanie, czy ciało ma brzeg, dzień wybachający po otwarciu okien, złamana rzeka próbująca zawrócić - piękne! Ładnie się w lekturze dwuznaczy "mobber" (co zresztą zgrabnie mnoży byty w wierszu: wódka rzeczywiście może zmienić się w mobbera rozumianego i tak, i tak). Przeczytałam z przyjemnością, dziękuję.

ps.
Lekkie zamieszanie z przecinkami.
I znów (podobnie jak wierszu "od strony horyzontu") nie mam przekonania, czy zwrot "w pokutę" jest prawidłowy, po prostu nie wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz