22 lip 2010

Opinia. p. L. Żulińskiego na temat wiersza "Bladość" - Turenura




"Bladość " - Turenur


szwendam się po ulicach Göteborga
odpalam papierosa od świeczki ulicznego żebraka
już trzeci raz tą samą uliczką
już setny raz to samo szare niebo
stoję pod latarnią z wcześniejszego wieku
wcale o to nie chodzi że nie świeci
ona płonie
a dzień choć szary
to jednak dzień co nie odpędza mary
chcę jej skosztować
posmakować w ustach goryczy
cierpkości światła jesiennej kpiny
dostałem w głowę ampułką
gdzieś z przestworzy spadła
rozbiła mi głowę
rozlała ciecz
poczuję teraz jak mnie piecze
jak wlewa się pod koszulę
płynie plecami i brzuchem
i już kończę spazm omdlenia
to chyba tylko od niechcenia
bo uliczka rzekomo ślepa


To ładny obraz, z klimatem, z nastrojem, z malarską wyobraźnią... – jednak mnie wiem o czym jest ten wiersz, oprócz tego, że o nastroju podmiotu lirycznego. Po raz kolejny domagam się w tej „transzy” moich komentarzy do Państwa tekstów czegoś bardziej konkretnego niż opisywania swojej melancholii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz