19 maj 2010

Opinia p. S. Jurkowskiego na temat wiersza "Piosenka o kościach" - Igi Reczyńskiej




"Piosenka o kościach" - Iga Reczyńska



A ty jesteś moją obsesją
Kocham cię do kości


Silverchair „Ana’s song”

Pielęgnuję lustro niczym swoją dłoń
– można wróżyć z krzywizn i załamań,
a pęknięć nie odróżnisz od szwów.

I obrasta w tłuszcz niby w miękką ziemię,
więc przekrawam ciało jak ze stężałego mchu,
na wzór pornografii rozplątując się z osocza,
z cierpliwych nici, co zszywają organizm.

Ale nawet kości są dla mnie za ciasne;
głód puchnie w szybkich skurczach,
pulsuje niżej od łożysk obfitych w światło.
Uprawiam go jak się uprawia cudze ciało
i śmieję się

– ze stanami ciężkiej intymności na wierzchu.

Opinia:

Typowe dla młodych, niedoświadczonych autorów mnożenie znaczeń, pseudooryginalnych obrazów. Czytając te wiersze naraża się człowiek na niebezpieczeństwo. Bo – używając słów Autorki: można sobie zaszyć orgazm... I umrzeć w stanie „ciężkiej intymności”.
Stefan Jurkowski

2 komentarze:

  1. Nie znasz autorki, Jej świata, życia... Nie próbowałeś nawet poznać, skonsultować się i wyraziłeś tak zuchwałą opinię. Uważam, że to co napisałeś jest niesmaczne i krzywdzące - nie wypada komuś, kto znalazł się w tzw. "loży poetów".

    Iga nie jest młodą, niedoświadczoną poetką. Ma swój dorobek, laury (wygrane konkursy i takie tam różne). Znam dziewczynę, poznałem kawałek Jej świata, życia. Absolutnie się nie zgadzam z wyrażoną przez Ciebie opinią.

    Marek Olszewski.

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Stefanie,

    moim zdaniem słaby z Pana recenzent. Udowodnił to Pan po raz kolejny.


    Paweł Artomiuk

    OdpowiedzUsuń