6 kwi 2010

"Ona" - Karolina Olszewska



za każdym razem kiedy znów mnie
rozbierasz układam się płasko na całej
powierzchni pragnień
naga nie muszę być szczera wystarczy
że mam ciało
ciałem nie muszę ufać wystarczy
że pragnę

możesz wkradać się jak złodziej
jak mężczyzna rozrywać mnie siłą
uległa nie potrzebuję krzyczeć wystarczy
że jestem
będąc nie potrzebuję się wstydzić wystarczy
że czuję

kiedy się skulisz potrafisz być moja
jak głośno wymówiona przysięga
wtedy cię kocham

jeszcze noszę na palcu jedno
z twoich słów codziennych i bywam
przydatna
potrafię być twoja mimowolnie
jak chleb smarowany masłem
połykać lepką ślinę osamotnień

kiedy się skulisz potrafisz być piękna
wtedy cię kocham

nie muszę ci wierzyć wystarczy
że pamiętam
mój pierwszy sufit też był niebieski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz