18 mar 2010

"SEN OKO MAŻE" - Tomasz Zawadzki




Gdzieś jeszcze koło ucha komar cicho bzyka.
Natrętnie sen przy głowie ofiary kołuje.
Morfeusz okiennice zaczyna przymykać,
a brat jego Fantasos pejzaże maluje.

Przez chwilę jeszcze słyszę jak cichnie muzyka.
Ciało też chce przez moment oszukać naturę.
Moja dusza przywdziała sandały we skrzydła,
kadeceusz, petatos niosą już ją w górę.

Jak ten komar unoszę się teraz pod sufit,
pomimo że on szuka miejsca by lądować.
Hypnos ciągle nowe wyznacza azymuty,
matka Gaja wyrzekła się jak Fateona.

Nieruchomo tak czekam, aż krew wszystką złupi,
by po konsolacji w świetle się radować.
Zeus w moją stronę cisnął już pioruny.
Nić Ariadny zgubiona, widzę łódź Charona.

"SEN"

Morfeusz okiennice zaczyna przymykać,
a brat jego Fantasos pejzaże maluje.
Moja dusza przywdziała sandały we skrzydła,
kadeceusz, petatos niosą już ją w górę.
Hypnos ciągle nowe wyznacza azymuty,
matka Gaja wyrzekła się jak Fateona.
Zeus w moją stronę cisnął już pioruny.
Nić Ariadny zgubiona, widzę łódź Charona.

"O KOMARZE"

Gdzieś jeszcze koło ucha komar cicho bzyka.
Natrętnie sen przy głowie ofiary kołuje.
Przez chwilę jeszcze słyszę jak cichnie muzyka.
Ciało też chce przez moment oszukać naturę.
Jak ten komar unoszę się teraz pod sufit,
pomimo że on szuka miejsca by lądować.
Nieruchomo tak czekam, aż krew wszystką złupi,
by po konsolacji w świetle się radować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz