10 mar 2010

Opinia p. Stefana Jurkowskiego na temat wiersza "Piekło" - Małgorzaty Zmarlak



"PIEKŁO" - Małgorzata Zmarlak




Tak więc nie było tam ognia
Jak wszyscy myśleli
Szatkującego przestrzeń
Na kręgi

Nie było grzeszników
Ani świętych
Pokutujących za niewinność

Nawet tamtejsza rzeka
To nic więcej jak rzeka

Pytasz zatem co było

Zwykłe popołudnie

Winogrona dojrzewały za oknem
W roztopionym maśle grzęzła mucha

Pamiętam też że rozciąłem sobie palec
O jeszcze tępy nóż

-Naostrz go - powiedziała przed wyjściem

Potem był telefon
I garść ziemi
W której musiałem zmieścić
To czego nie zdążyłem dać inaczej

Ścieżka też była zwykła
Skrojona na miarę
Zwężona do jednych ramion
I pomniejszona o jutro


Komentarz: Stefan Jurkowski: Bardzo dużo dopowiedzeń, np. „szatkującego przestrzeń na kręgi”, „pokutujących za niewinność”. Narracja dosyć ciekawa kończy się na „rozcięciu palca”. Dalej wszystko się rozmywa. Bo co miało się zmieścić, czego nie zdążył dać inaczej? Jak właściwie miał dać? Skąd wzięła się ścieżka, na czyją miarę skrojona, zwężona do jakich ramion? Autorka zapewne to wie, ale czytelnik obcując z tekstem staje wobec zagadki, i nie jest to zagadka intelektualna lecz wynikająca z braku wyobraźni i elementarnych umiejętności stopniowania napięcia ze strony Autorki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz