11 mar 2010

Opinia p. Stefana Jurkowskiego na temat wierszy "Tryptyk o kobiecie" - Emmy Ernst




Tryptyk o kobiecie "Pierwotna" Cz 1 Emma Ernst




Prehistoryczni malarze
jej nie uwiecznili
w jaskiniach Lascaux
bo nie była pożywieniem
nie zasłużyła na portret
choć była jak zwierzę
gotowe sobie odgryźć ogon
żeby odzyskać wolność

Bezimienny odkrywca
by nie pogubić potomstwa
wymyśliła liczenie
od tego wszystko się zaczęło

Przemierzała równinę
ze skórą na biodrach
które kiedyś urodzą
jej najgorszego wroga –
cywilizację

Tryptyk o kobiecie "W bocznej kieszonce" Cz 3 - Emma Ernst

Z menu wybiera najdroższe dania
kochanek na pilota
często się zużywa
nie warto naprawiać

Na ubity plac
w wysokich obcasach
stawia się ochoczo
uzbrojona w notebooka
walczy wszystkim, co ma
dyplomem z Oxfordu
czerwoną szminką
media donoszą
że nadal wygrywa

W bocznej kieszonce
torebki od Prady
obok kart płatniczych
trzyma dwie łzy
estetycznie zafoliowane

Tryptyk o kobiecie ,,Zatamować ogień” - Cz 2 - Emma Ernst


Matka ją nauczyła
kiedy wypada zemdleć
trzepotania rzęsami
uczyło ją życie

Teraz każdej nocy
zazdrości pokojówce
zalotów stangreta
fiszbiny sukni jej nie pozwoliły
schylić się tak nisko
znacznie wygodniej
spełniać obowiązek

Każdego ranka
wpycha ciało w gorset
tuzinem halek próbuje
zatamować ogień

Bielidło kryje erotyczne sny
i twarz tej, która nadchodzi
zgrabnie przeskakując stulecia

Komentarz: Stefan Jurkowski. Poezja jest mową skrótu, obrazu, znaczeń. Gadulstwo uśmierca poezję. Julian Przyboś mówił „najmniej słów”. A ten tryptyk – może na oko nieduży – jest szalenie przegadany. Oszczędność zapisu poetyckiego nie ma nic wspólnego z długością wiersza. Krótki może być naszpikowany poetycka watą, długi – zwarty i precyzyjny. Tutaj zabrakło Autorce precyzji. To typowy przykład sytuacji, kiedy piszący wie o co mu chodzi, ale to wszystko zapisane jest w sposób chaotyczny, udziwniony, pozbawiony logiki. W wierszu powinno jedno wypływać z drugiego. Tu nagle mamy jakieś „Tamowanie ognia”, a kto to jest „ta, która nadchodzi”?. Wcześniej: „Matka ja nauczyła, kiedy wypada zemdleć”. Dobrze, ale czego zazdrości pokojówce? Pewne elementy pojawiają się deus ex machina, i nie wiadomo czemu służą. Groch z kapustą w tym tryptyku, i nie bardzo wiadomo o co chodzi. (Może i wiadomo, ale tego autorka niestety nie sygnalizuje w sposób przekonujący i ekspresyjny).

1 komentarz:

  1. oczywiście szanuję Pańską opinię. nie mam pretensji do bycia poetką. nadmienię jednak, że być może wrażenie chaosu wynika z czytania tryptyku w innej kolejności niż został napisany. nie rozumiem dlaczego w niniejszej opinii opublikowany został w zmienionej kolejności cz. 1, 3, 2 - wówczas faktycznie, brakuje logiki i istotnie nie wiadomo kto ,,przeskakuje stulecia", zaś całość jest urwana. co do przegadania - zgadzam się :-) za dużo ,,gadam" w wierszach.

    na zakończenie dodam, że z przyjemnością przeczytłabym wiersz, który zasłużył na Pańską pochwałę.

    OdpowiedzUsuń