17 lip 2009

Opinia Piotra Kaczorowskiego do opowiadania Dagmary Mindy : "Tryptyk z okresu przejrzewania (cz. 1): WSZELKA PRZYZWOITOŚĆ



Autor próbuje frazować w swojej prozie podobnie jak Jerzy Pilch, zwłaszcza w „Spisie Cudzołożnic” (co zresztą nie jest wielką tajemnicą, że J.P. z piosenki „Nieprzysiadalność” Świetlików to właśnie Jerzy Pilch, choć w tej piosence Marcin Świetlicki frazuje na swój własny sposób, prowadząc gawędę). Frazowanie takie głównie wzięło swój początek w prozie rosyjskiej, m.in. u Dostojewskiego. Osobiście wolę nazywać frazowanie relatywizmem, ponieważ dana kwestia, dany aspekt rzeczywistości jest rozpatrywany z wielu płaszczyzn, właśnie dlatego wolę słowo relatywizm. Słowo frazowanie bardziej można skojarzyć z bluesem, więc miękką muzyką opowiadającą o twardych realiach. I u autora widzimy to bluesowe frazowanie. Czterdzieści cztery lata, kierowca autobusu, idzie z kolegami na piwo, wydawało by się, że w terminologii sukcesu jakimi epatują media jest to niejako marne życie, media prezentujące postawy artystyczne, a nie twórcze i pozytywistyczne, i tu właśnie widzimy ten rytuał życia, to frazowanie, miękko opowiedziane, lecz mówiąc o przyziemnych aspektach życia. Nawiązując jeszcze do Jerzego Pilcha, w którymś z wywiadów powiedział, że w każdej książce, w każdym opowiadaniu najważniejszy jest pierwszy akapit, tak aby z jednej strony powiedział wszystko, a z drugiej wciągnął czytelnika do dalszego czytania. Warto również zwrócić uwagę, że cyfra 44 jest symboliczna w terminologii katolickiej, ponieważ tą cyfrą oznaczony jest Adam, a z bardziej codziennych relacji codzienności, w wieku około 44 lat mężczyzna kończy przechodzić kryzys wieku średniego. Opis charakteru osoby jest ciekawie przedstawiony. Bardzo przyjemnie napisane opowiadanie, płynnie, z jednej strony widzimy powagę sytuacji, czyjeś życie, a z drugiej strony autor jakby chciał nieco osłodzić to życie, opisując je lekko i nieco komicznie. Odnośnie kierowców, warto przeczytać „Bazę Sokołowską” Marka Hłaski. Z obserwacji codziennych wiem, że kierowcy autobusów muszą być nietyle twardymi ludźmi, co osobami bardzo skupionymi na swojej pracy, nierzadko wysłuchując pretensji pasażerów. Po przeczytaniu stwierdzam, że wszelkie elaboraty są na nic i kłamałyby, opowiadanie jest świetnie napisane, zabawne, wnosi wiele powietrza w aktualne poważne powietrze, nadymane i nadmuchane do granic możliwości. Ale czy autor potrafiłby napisać kilka podobnych opowiadań, czy miałby wytrwałość, aby tworzyć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz