22 maj 2009

"Tkacz intymnych gobelinów" - Marek (Ciućka) Olszewski




...żonie

Podglądałem Cię nocą okiem dziurki igielnej
(widać drobniejsze rysy marzeń).

Słońce spływało z czas wstrzymujących antyramek,
zawieszonych tuż nad łóżkiem.
Przenikało przez pory skóry
i lśniło kolorem bieli odbitej w złocie.

Jest taki sennik, który interpretuje te barwy.

Pierwsze jego sceny sczytywałem z rzęs,
w blasku świec przepuszczonym przez soki owocowe
i kiedy mnie czytałaś palcami poprzez włosy
(gdy zamarłem ulgą na kolanach).
Również w parku z zatopioną w porzeczce miętą,
kiedy dzióbnęłaś mnie przed zwierciadłem odbijającym noc
i za dnia, gdy studziliśmy łzy, topiąc nektar malinowy
w porcelanowych, cejlońskich naparach.

Sennik scen - tęcza, której żaden z kolorów nie jest obcy.

Podglądałem Cię nocą i podsłuchiwałem pulsu
(bezpiecznie wygrywającej dźwięki pozytywki).

Obawy o nowo posadzone drzewo
przeplatały się z gwarancjami dobrej pogody,
wiatru studzącego nadmierne słońce i łez,
które nie raz zwilżać będą spękaną ziemię.

Bo wiesz, że choć nie będzie łatwo na folwarku,
sprzyjających kart rozdawanych przez dobrego Boga
nigdy nam nie zabraknie...

Odcina je kolejno, za nasze nienaganne intencje
(pomimo, że nie składamy pokornie dłoni).

A teraz śpij, ja popatrzę jeszcze okiem dziurki igielnej
i splotę wrażenia w płótno, którym o świcie nakarmisz rzęsy.
16-18 maj 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz