23 mar 2009

"świat literaty" - Piotr LKaczorowski



świat literaty
nie jest światem bankietów
świat literaty to te okno
przez które patrzy na las
w wyjątkowe dni przy zachodzącym słońcu
las przepołowiony jest na dwie części
przygaszonej zieleni i złotej zieleni
a nad tym błękit widnokresu
czasami zdarzają się dni
najczęściej burzowe w lecie gdy
niebo jest brunatne błękitne z piórami poszarpanej bieli
świat literaty to te okno
pomiędzy framugami stoi lustro
aby nie zapomniał kim jest
trochę książek
słownik angielskiego bo to warto znać
trochę poezji trochę prozy
Hrabal ze swoim poczuciem humoru
kotami żoną i miastem
Houelleback ze swoim życiem brzydkiego playboya
choć osobiście woli erotyzm Kundery
którego książki są jak pierwsze wiersze nastolatków
takie erotyki dla sentymentalnych dorosłych
Maliszewski „Rozproszone głosy”
bo wszystko jest jakieś pęknięte na drobiny
zwłaszcza lustra gdzie zawsze widzisz kogoś obcego
i tylko chcesz patrzeć na siebie gdy głaszczesz kota
Miłosz bo to Miłosz
gdzieś w drugim pokoju leży zdjęcie wnuczki Miłosza
piękności o chłopięcych nordyckich rysach
choć z tą amerykańską powściągliwością kobiet
Piasecki bo opowiadał o nim człowiek który mieszkał w akademiku
a literat lubi śpiewać pod prysznicem
mimozami jesień się zbliża i to Ty przychodziłaś do akademika
trochę poezji
Lorca Wierzyński Apollinaire
Broniewski bo deptał beton
i słownik do francuskiego
bo Milan Kundera i Simone de Beuvoire
a obok butelka z namalowanym kwiatem z świeczką u nasady
a obok zdjęcie ukochanej pary
a obok reprodukcja Malczewskiego
a obok zdjęcie Mamy
a obok papierosy
i wszędzie wszystko na około
a literat przy maszynie pisze i myśli
o narzeczonej
o sklepikarzach
drapie się po głowie i zapala kolejnego papierosa
pisze co mu w duszy gra
patrzy się w lustro i na las
pisze na maszynie gdzie nie działa zadziwiająco ‘a’
wstaje rozpędza się podnosi się patrzy jeszcze raz w lustro
wstaje i dzwoni do narzeczonej
a potem głaszcze kota
a potem je posiłek z narzeczoną
a rano idzie i jedzie i idzie
zarabiać pieniądze
na to co jest i leży
w obowiązku mężczyzny
ot to życie literaty

4 komentarze:

  1. czy chodzi o literata tzn. człowieka zajmującego się literatutą?
    deklinacja jakaś nietypowa... ;-)

    pozdrawiam, Piotrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piotrze!

    Przeczytałam i bliżej Ci w tej pracy do strumienia świadomości niż wiersza. Literaty, literaty, wiem, wiem, ale widzę szklankę w tych powtórzeniach, jakbyś miał pomysł na wiersz, a jednak natłok myśli wylał się z literata. Nie chcę się czepiać, rzuciło mi się jeszcze to i owo w oczy, ale nie śmiem wytykać.
    Może jednak to świetny wiersz, a ja ciemniaczka się nie znam, tylko proszę, aby autor albo ktoś z gości mnie przekonał.
    Cały czas się uczę o tych rzeczach, i mimo, że na moich półkach nie leży siano, chciałabym zrozumieć.

    Serdeczności

    A może jednak Literata?

    Zamyślona, a może jednak tylko niedouczona!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawniej mówiono na Jegomościa parającego się literaturą "literata", stąd też forma "Literaty" jest tymże sposobem usprawiedliwona. Obecnie mówi się na tegoż samego Pana "literat", więc odmieniać będziemy już "literata". Jednakowoż nagminnie miesza się te diwe formy nie wiedząc nawet, że kiedyś wyraz ten miał końcowkę żeńską.

    Jak zwykle w gorszej sytuacji jest kobieta -gdyz na nią powiemy już tylko literatka - a to już szklanica jak sie patrzy - i jeszcze z trunkami sie kojarzy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anno!
    dziękuję za wyjaśnienie! użycie tej formy przez Autora mnie zaniepokoiło, ale jeśli jest świadomym zabiegiem to zwracam honor

    pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń