1 mar 2009

Czyżby dorosłość?



dorosnę kiedyś
do melodii życia zanim
wyblaknie atrament dorosnę
do prawdziwej poezji
*

dorosłam.
i co z tego jeśli
mama nadal nie może
porozumieć się z ojcem
a mnie zamknęli oczy
na nieprawidłowości

kiedy zaczęłam
chodzić innymi drogami
nie chcieli żebym
uczyła się latać

dorosłam.
i po co
skoro nadal nie umiem
suszyć atramentowych ścian
podobno brak mi czasu na poezję
twierdzą znawcy
nie pytając nikogo o zdanie
a ja nie lubię się kłócić
dlatego znikam
między słowami


poezja wraca czasem
w przeżyciach bez świateł
rośnie w zakamarkach
mądrzejsza o każdy dzień

dorasta razem ze mną



*Niedorosłość nie boli

1 komentarz:

  1. Mario,
    Rytmicznie źle podzielony zapis wersów, dołącz interpunkcję, albo zmień zapis.
    Przykład, pierwsza zwrotka poprawnie powinna brzmieć :

    „dorosnę kiedyś
    do melodii życia
    zanim wyblaknie atrament
    dorosnę do prawdziwej poezji „

    albo

    „dorosnę kiedyś
    do melodii życia, zanim
    wyblaknie atrament ,dorosnę
    do prawdziwej poezji”

    Od połowy już przegadałaś, zrobiła się z tego proza poetycka.

    Pomysł jak najbardziej na tak :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń