1 mar 2009

Paranoja




z tęsknoty powstałam
a cienie przeszłości obrócone wniwecz
zamienię w krew


nie pamiętam jak wygląda świat
przez dziurkę od klucza
nie kręci mi się w głowie
posadzka też inaczej skrzypi

nie jestem krzyżem
którego dźwignąć nie można
w pojedynkę
nie jestem koroną z cierni
połamaną schematami
nie jestem złotą klatką

zatrzymaj we mnie światło
dopóki nie zgasną życia
poprowadzę cię przez mosty
i kamienie
bezpiecznie

nie jestem prawdą
złudzeniem i życiem
a jestem odbiciem serca
w tafli jeziora i lustrem

jestem tęsknotą cierpieniem
i drogą którą wybrałeś
świadomie

pamiętam
że jestem w tobie-szczęśliwa

1 komentarz:

  1. Mario, pamiętam jak jeszcze kilka lat temu występowałaś na slamach. Wtedy Twoje wiersze były o wiele mniej dojrzałe, od tego co prezentujesz teraz. Ale to normalne, masz potencjał, przychodzą doświadczenia, pogłębiasz wiedzę i czytasz i to procentuje! Urzekł mnie ten wiersz, oczarowałaś mnie nim.



    nie jestem krzyżem
    którego dźwignąć nie można
    w pojedynkę
    nie jestem koroną z cierni
    połamaną schematami
    nie jestem złotą klatką


    To najbardziej:))

    W sumie, to wszystko mi się podoba, a czemu tak sądzę? do końca nie potrafię powiedzieć. Jakoś bardzo utożsamiłam się podczas lektury z sytuacją jaką przedstawiłaś. Wiersz ten niesie spokój i miłość i coś nienazwane, co mi kazało takie słowa oto napisać


    serdecznie
    an

    OdpowiedzUsuń