Markowi, w podziękowaniu za inspirację
Gdybyś tylko widział
ciszej
Nawet po gazetę
Nigdy nie idziesz sam
Kobieta w piekarni na rogu zmiata z lady okruchy
Oczekiwania
Klucz jaskółek opada na pięciolinię
Batuta szlabanu ucisza roztańczone niebo
Zaczyna się koncert
Uwertura asfaltu nawijanego na koło
Kwintowe
Solo alarmu ćwierćnutującego wiatr
I Beethoven marki Siemens
Zabłąkany Bemol sąsiadów
Rozszczekuje świt
Tylko dlatego że nadszedł
Jeszcze złączone liście
W sennym nokturnie przeczuwają podróż
Z bagażem wiązki nerwów
Opadają na spóźnione ramię czerwonego płaszcza
Za którym za chwilę zamkną się drzwi
Oczywistego celu linii nr 15
Partytura ulicy
Fragmentarycznie doskonała
Jak miniatury Ravela
Unoszące się nad filiżanką porannej
Nieuwagi
Nawet po gazetę
Nigdy nie idziesz sam
Kobieta w piekarni na rogu zmiata z lady okruchy
Oczekiwania
Klucz jaskółek opada na pięciolinię
Batuta szlabanu ucisza roztańczone niebo
Zaczyna się koncert
Uwertura asfaltu nawijanego na koło
Kwintowe
Solo alarmu ćwierćnutującego wiatr
I Beethoven marki Siemens
Zabłąkany Bemol sąsiadów
Rozszczekuje świt
Tylko dlatego że nadszedł
Jeszcze złączone liście
W sennym nokturnie przeczuwają podróż
Z bagażem wiązki nerwów
Opadają na spóźnione ramię czerwonego płaszcza
Za którym za chwilę zamkną się drzwi
Oczywistego celu linii nr 15
Partytura ulicy
Fragmentarycznie doskonała
Jak miniatury Ravela
Unoszące się nad filiżanką porannej
Nieuwagi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz