Czy daleko do Księżyca -
zapytałem o to kiedyś,
wtedy byłem jeszcze mały
i niebieskich ciał nie znałem.
Wnet odpowiedź usłyszałem:
Jakieś...
Więc to będzie moja droga
w głębi duszy pomyślałem,
dowiedziałem się już później,
że na mapie szlaku nie ma.
Żadna trasa nie powstała
Jakieś...
Teraz wiem to już na pewno -
nie jest wcale tak daleko,
jak stwierdzili nieraz mędrcy,
mogę stworzyć własną ścieżkę
z cienia, światła, obojętnie.
Jakieś...
Trzeba zboczyć z Mlecznej Drogi,
meteorów pas przewiązać,
chociaż trzeba się natrudzić
w gwiezdnopylną wpaść zadymkę
do nagrody warto dążyć.
Jakieś...
Jowiszowy włożyć pierścień,
plutonowy krąg otworzyć,
by w zaciszu pól marsowych
spocząć choćby krótką chwilkę.
Wiem wybrałem dłuższą drogę.
Jakieś...
Jeszcze tylko kilka myśli,
lądowanie czas zaczynać,
do wyboru są dwie strony
Nie czekajcie mnie z kolacją,
wieczór spędzę na Księżycu
Jakieś...
Wiersz łączy w sobie kilka bajek i przypowieści. Widać w nim inspirację „Małym Księciem” Saint-Exepure, widać inspirację „20 000 tysięcy mil podmorskiej żeglugi” i motyw pływania, widać również inspiracje twórczością Paulo Coehlo, w głównej mierze z „Alchemika”. Jest również coś bardzo Polskiego w tym wierszu, a mianowicie motyw drogi, podążania. Poeta na początku mówi o księżycu, który od antycznych czasów był wcieleniem kobiecości. W wierszu natomiast nie powinno się pisać słów „jakieś”, każde słowo powinno być wycyzelowane po wielokroć. Jak mówi ludowe przysłowie, trzeba się ugryźć najpierw w język za nim się coś powie. Poeta przejawia niejaką chęć do podróży, nie jest to podróż zwykłą drogą, ale płynięcie, być może jak Krzysztof Kolumb w poszukiwaniu dziewiczych lądów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz