różnimy się i dlatego
nie można nas dosięgnąć
a przecież jeszcze nigdy nie byłam tak
podobna do ciężaru tej dłoni którą
poruszamy w rytm oddechu
moja nieruchomość
mogła cię dotknąć w stanie
największego uniesienia i opaść
staromodnie
w proste pożądanie ciała
a jednak nie zsunęła się poniżej
jedynego kształtu piersi
męskiej z której nie popłynęło mleko
zauważyłeś że palce zawsze są nagie
i ciągnąc za sobą rozkładającą się ciszę
nigdy nie przekraczają progu chwili?
odległość którą przemierzamy nie smakuje słodko
ani cierpko jak usta pokonujące skrawki skóry
a przecież nie możemy być dalej
niż o mrugnięcie przytulenie
niż o dreszcz nieopanowanej zimy
lubiącej się skradać pod płaszczem
różnimy się ale tylko pobieżnie
w kształtach i myślach bezbronności
nic nie staje pomiędzy nami
tylko ta odległość
ona nie smakuje wcale
zupełnie jakby była strachem różnimy się i dlatego
nie można nas dosięgnąć
a przecież jeszcze nigdy nie byłam tak
podobna do ciężaru tej dłoni którą
poruszamy w rytm oddechu
16 lut 2009
Granica
Kategoria:
Karolina Olszewska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz