28 cze 2011

Opinia p. L. Żulińskiego na temat prozy Justyny Wysockiej


Moja diagnoza jest taka: mam dobre zdanie o tej autorce i złe zdanie o tej prozie.

Dobre zdanie o autorce dlatego, że widać tu chęć pisania, pasję pisania, jakiś pęd do pisania. To dobrze wróży, autorka prawdopodobnie będzie "trzymała się puóra" i coś się z tego może wykluć.

Złe zdanie o prozie: takie ple-ple, obserwacje potoczne, przesentymentalizowane, naiwne. Taka proza niewiele mówi o życiu, o jego dramatyzmie psychologicznym, ważkość spraw w nie jest mało istotna, wszystko to na poziomie prozy z banalnych pism kobiecych. Podejrzewam, że autorka jest jeszcze młoda, więc dlatego niewiele ma do powiedzenia, jeszcze nie poczuła na własnej skórze istoty życiowych problemów, prawdziwych komplikacji i dramatów, to wszystko to takie "dziewczęce" i płaskie obserwacje życia, ludzi i świata.

Książkę z takimi tekstami zamknąłbym na piątej stronie i wziął się za coś ważniejszego.

Tyle, nic więcej, nie za bardzo jest o czym mówić; myślę, że z wiekiem i doświadczenierm może być lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz