29 gru 2010

„Chwile zwątpienia" - Ola Orzechowska



A więc mówisz mój aniele, że ten czas dobiega końca.

Pogubiłam się okropnie, gdzie się podział mój obrońca?

Odrzuciłam wszystko drogie, zaniedbałam dalsze losy.

Zaprzeczyłam sama sobie zasłuchana w inne głosy.


Pomyliłam kilka ścieżek, odwiedziłam ślepe drogi.

Opuściłam swą kolejkę i poznałam umysł wrogi.

Ominęłam wiele drzwiczek idąc dalej wprost przed siebie.

Nie widziałam nic w około, nie pomogłam więc w potrzebie.


Przemierzyłam lasy, góry, aby poznać miejsce swoje.

Odwiedziłam wody jezior, lecz to wszystko jest nie moje.

Zapomniałam co to wolność i zakułam się w łańcuchy.

Przeszukałam dawne miejsca, nie odczułam żadnej skruchy.


Biegłam ciągle tak przed siebie, myśli swoje okłamując.

Porzuciłam dawną wiarę, czyny swoje tak hamując.

Zatraciłam się w tej walce i straciłam wszelkie moce.

Pożegnałam światła blaski, teraz bliskie mi są noce.


W puste ściany się wpatruję, swego sensu poszukując.

Wciąż na nowo myśli składam, coraz więcej uzyskując.

I rozumiem swoje błędy, których narobiłam wiele.

Jestem w stanie obłąkania, czuję drgawki na swym ciele.


Pragnę wybić się a amoku, który umysł mój wciąż więzi.

Ciągle toczę w sobie walkę, jestem cała na uwięzi.

Czuję w sobie natłok uczuć, które przepełniają mnie.

Szczęście, radość i cierpnie, wszystko pośród myśli mknie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz