27 wrz 2009

Opinia p.Marka Czuku na temat wierszy: Magdaleny Rylskiej, Bogny Kurpiel i Małgorztay Południak





"Kto mówił?" - Magdalena Rylska



Mówiła, że niebo to władza i zaszczyty.
Mówiła, że niebo to pieniądz i niezależność.
Mówiła, że niebo to przywilej poniżania.
Mówiła, że niebo to rozkosz twego ciała.

Mówiła, że niebo to wiedza o wszechświecie.
Mówiła, że niebo to odpowiedź na pytanie.
Mówiła, że niebo to egzystencja w otchłaniach.
Mówiła, że niebo to radości w cierpieniach.

Zapomniała dodać, że piekło to niebo bez niej...



Magdalena Rylska rozgrywa nierzadko we współczesnej poezji stosowany anaforyczny układ wiersza, w którym próbuje określić egzystencjalną pozycję bohaterki.
Ciekawie to się zaczyna, puenta też jest niezła, ale ogólnie - brak mi tu jakiegoś pogłębienia przedstawionego problemu, ten schemat jest trochę "sztywny" i potrzebuje - według mnie - więcej obrazowości, a może też i wieloznaczności.

"Szczury Bogna Kurpiel

przebiegają w rynsztokach
chowają się w kanałach
żywią się resztkami ludzkich uczuć
siekaczami tną odpadłe kikuty
przeżuwając starannie powoli
na widok obnażonych serc
rozbiegają się z piskiem przypalonych opon
bądź atakują naprędce nie bacząc
W ziejących cuchnących ruderach
wija swe czarne gniazda rozdarte
ubłocone po szyję zgnilizną obłudy
koca się z prędkością powolnego światła
wchodzą na drabinę wszelkiej ułudy
w towarzystwie obmierzłego robactwa
uprawiają choreografii dystoniczną niemoc
między rozpadłymi ze smrodu tkankami

30.10.2007



Obrazek Bogny Kurpiel "Szczury" jest dynamiczny (że tak powiem - rozwojowy), ale razi ogólnikowością stwierdzeń (np. "ubłocone po szyję zgnilizną obłudy"), nietrafione są też wydumane zwroty ("uprawiają choreografii dystoniczną niemoc"). Jednak proszę się nie martwić, tylko dopracować fragmenty tego wiersza - przemyśleć go na nowo, by się w miarę logicznie układał i rozwijał.


"Kofeina" - Małgorzata Południak


przypomniał rano w jaki sposób będzie mnie zabijał
wyznaczył zejście w piątek ciut po godzinie nieszporów
znowu piję kawę i siłą woli pragnę tradycyjnie a kogut
pieje aż na górze gwoździe rdzewieją codzienne czynności
więc nie musisz tłumaczyć trzech tomów Miłosza bardziej
zrozumiałam Kunderę zza opasłych powieści to jednak żart
choć ocet wypełnił płuca po zęby dawno nie było tak wesoło


"Kofeina" Małgorzaty Południak zmusza do myślenia, a jednocześnie porusza podświadomość. Ta dawka surrealizmu przy braku jednoznacznego ("łopatologicznego") zakończenia to silne punkty tego wiersza.

1 komentarz:

  1. Powinnam chyba dodać, że inspiracją do napisania tej pracy, była powieść Kundery "Żart", niestety teraz dopiero zobaczyłam, że przy słowie żart nie ma kursywy, inna sprawa Panie Marku, że dużo ludzi pisze, niestety mniej czyta. Cieszy mnie Pana opinia, mimo, że jednak wciąż jestem na etapie własnej szuflady.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń