29 lip 2009

Opinia p. Marka Czuku do wierszy: Małgorztay Południak i Igi Reczyńskiej





"cedrowy krzyż" - Małgorzata Południak



ptak upojony whisky śpi,
mówię do niego: dotknij.
zalepia mi usta lodem.

nie mam nic z Joanny d'Arc,
nie musi przychylać nieba,
zauważać w drobiazgach.

ćwiczę,
ręce w górę, w dół.

montuję w sobie trumnę
na wszystkie zwłoki,
tkwią na dnie:

kobiety, dziewczęta bez twarzy,
nagie; upokorzone wykrzykują
to nie tak, to nie tak.

Zeskrobię je z siebie.

dumne oczy Anny
jedwabne włosy Marty
długie palce Magdy


"Kołysanka o tacie" - Iga Reczyńska



Błąkają się po mnie kunsztowne choroby,
niespiesznie ryte łacińskimi znakami w ciele
po ojcu; ciele opuszczonym i białym niczym łóżka
- rozdwajające się na cudze i wariatów –
któremu trzeba pokazywać miłość tak,
jak karmi się niemowlę.

Bo mam tylko słowo skulone pod językiem,
alfabet bardziej podobny tęsknocie niż
ludzkiej mowie. I nigdy nie nauczę się
tych liter haftowanych jak źle poskładana krew,
która coraz częściej wystaje mi poza organizm.


OPINIA

Oba wiersze podobają mi się.

U pani Małgorzaty widać dążenie do skrótu myślowego (nieobca jest jej reguła "najmniej słów").
Poza tym obrazy w jej wierszu są jakby nieco surrealistyczne, zestawione ze sobą na zasadzie odległych skojarzeń.
To - moim zdaniem - dobry wiersz.

Natomiast wiersz pani Igi jest mocny psychologicznie. Przedstawione w nim stany ducha sugestywnie trafiają do czytelnika.
Można w nim znaleźć kilka ciekawych sformułowań (jak np. "pokazywać miłość tak,/ jak karmi się niemowlę", "słowo skulone pod językiem").
Jedynie coś mi "zgrzyta" w puencie o krwi, która wystaje poza organizm.
Krew jest płynem, a wystają raczej ciała stałe.
Według mnie należałoby użyć słów związanych z wypływaniem, przeciekaniem itp.
Ale wiersz też jest dobry.

Pozdrawiam
Marek Czuku

1 komentarz:

  1. Dziękuję Panie Marku, za przeczytanie i słowa refleksji.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń