"Lubczyk" - Bogna Kurpiel
Jeszcze wczoraj drżałam
w twoich ramionach.
Palce błądziły po rozdrożach.
Tak, to było wczoraj.
Dzisiaj przyniosło zapomnienie.
Jutro pozostanie tęsknota.
Może jeszcze marzenie
takie małe i ciche.
Jeszcze jestem tutaj
i kocham to szaleństwo
- brakujące godziny do świtu.
Ciało przeplatane rozmową
i wino czerwone
jak suknia wieczorowa.
Rozrzucone ubranie,
nic nie chce więcej
- kochaj mnie, kochaj.
Przyozdobię ołtarz
- lubczykowi w podzięce.

Dziękuje za komentarz. Erotyk może być subtelny bądź wulgarny a zakończenie czy banalne? Banalne jest zazwyczaj życie, ubieramy się lub odwracamy plecami i koniec przyjemności. Na pewno nie buduje się ołtarza lubczykowi:)Banalne wydaje się zatem również to, że chcemy się czuć kochani i kochać innego człowieka. Przeładowanie metafor wydaje się być zbędne, chcąc przedstawić prosty przekaz emocji z punktu widzenia wyzwolonej kobiety .
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, pozdrawiam. Bogna Kurpiel