Ponoć oczy są zwierciadłem duszy,
więc szukam Ciebie, Boże
w szklanej tafli zimnych źrenic.
Mówili mi, że ponoć tam mieszkasz.
Staję przed lustrem i patrzę
w głąb siebie,
bez komunii, ani pokuty,
jak zwykle, gdy Cię potrzebuję.
Bo znowu nic nie wiem,
bo dręczy mnie obawa,
bo znów jestem sama.
Bo szukam odpowiedzi,
d l a c z e g o.
Bo wiem, że mi pomożesz.
Ty wyglądasz tylko z serca
i przez oczy wylewasz
katharsis.
I nagle wszystko odpływa.
18 gru 2009
"Modlitwa druga" - Marta Kos
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz