Wiatr już nadcicha pod drzewem
Żaglem złotym świecąc
przycumowana do tafli nieba
chwieje się łódź
Postać przybysza już widzę
Kamieni pod stopami
coraz głośniejszy
zbliża się chrzęst
Włosów związać nie zdążę
ani wygładzić sukienki
Ociera się o mnie solą
a pod perkalem
moja czerwień śpiewa
Mokre kwiaty rozkoszy
pocałunków wiklinowe kosze
przede mną postawił
skóry korzenny zapach
przywiózł mi w darze
Smak daktyli czuję w ustach
a moje prześcieradła
ciągle pachną
cynamonem
4 mar 2009
Moja czerwień śpiewa
Kategoria:
Emma Ernst
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łagodnie i nostalgicznie.
OdpowiedzUsuńBrawo!
Podoba mi sie pierwszy wers z "nadcicha" - ciekawie związanie z "nadciąga cisza". Potem Pani bardzo stylizuje inwersjami - czasem to mi nie wychodzi jak np w "postać przybysza już widzę", "żaglem złotym świecąc" czy "przed mną postawił" - bo "świecąc złotym żaglem" czy "postawił przede mną" wydaje mi się płynniejsze. Obrazek jest wytarczająco stylowy, nie trzeba go przekarmiać - tak mi się wydaje. Bo może nastąpić jakies przesterowanie. widoczne to jest, moim zdaniem, choćby w strofce "kamieni pod stopami / coraz głośniejszy / zbliża się chrzęst" - prostszy zapis - "coraz bliższy chrzęst kamieni" przyspiesza i nie rozwleka. Ale moze to tak ma byc- rozpięte romantycznie, cynamonowe, daktylowe, pachnące korzeniami, przyprawami, może tak ma być... :) nie wiem... w każdym razie ja ten stylowy jednak obrazek widze w krótszej formie i bez inwersji - za to z większa intensywnością - nie w słowach a w budowie wersów... pozdrawiam serdecznie! trebor
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za poświęcenie mojemu wierszowi tylu słów, a zatem i uwagi :-)
OdpowiedzUsuńpomyśle nad tym, pomyślę...
faktem jest, że lubię inwersję, bo według mnie dodaje szczypty niezwykłości, ale na pewno zwrócę uwagę na to, żeby jej nie nadużywać w przyszłości...
rzeczywiście miało być romantycznie! nie bardzo potrafię osiągać zamierzony efekt, ale pracuję nad warsztatem... :-)
pozdrawiam ciepło :-)