Przekroiłam na pół
Twoje serce
Twoje serce
Było zimne omszałe czerwono błękitne
Pachniało zgniłym mięsem
Biegły przez nie cienkie żyłki
Cierpliwości zrozumienia troski
Pamiętając o tym miałam ochotę
Pokroić je na coraz drobniejsze kawałki
Aż zniknie
Pozostanie tylko krwawą smugą na nożu
Biegły przez nie cienkie żyłki
Cierpliwości zrozumienia troski
Pamiętając o tym miałam ochotę
Pokroić je na coraz drobniejsze kawałki
Aż zniknie
Pozostanie tylko krwawą smugą na nożu
Wychodząc z kuchni
Zgasiłam światło
Zgasiłam światło
Ziarnka miłości
Jaśniały w zamrażarce jak gwiazdy
I wiecznie głodny księżyc
Nie kochasz mnieJaśniały w zamrażarce jak gwiazdy
I wiecznie głodny księżyc
Ale ja kocham turpizm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz