"Na twój obraz i podobieństwo" - Marcin Pawlicki
Czasami wolałbyś nie istnieć no przyznaj się
do stworzenia jak ci to wszystko głupio wyszło
nawet nie bokiem
rośliny kwiaty drzewa domy
i rozwłóczone samochody
przereklamowane pory roku
każda z osobna
zwierzęta nawet największe
człowiek
więc czasem zastanawiam się
czy aby na pewno
mam twoje serce
nie wiem i wzdrygam się
na twój obraz i podobieństwo
Opinia:
Już pierwsze zdanie brzmi bełkotliwie: Czasami wolałbyś nie istnieć no przyznaj się do stworzenia jak ci to wszystko głupio wyszło. Przyznaj się do stworzenia, czy może: przyznaj się jak ci to wszystko głupio wyszło? Albo: przyznaj się, że czasami wolałbyś nie istnieć. Od razu widać, że autor ma problem z językiem polskim, nie potrafi nad nim panować zwłaszcza wtedy, gdy chce stworzyć – jego zdaniem – oryginalna konstrukcję. Wieloznaczność wiersza nie polega na szarpaniu się w sidłach języka. Fraza poetycka winna być przejrzysta., bo inaczej przestaje być nośna. A dalej następuje tutaj dosłowna wyliczanka, która nie wnosi do wiersza nowych jakości.. Całość kończy coś w rodzaju infantylnego buntu. To nie jest udany wiersz.
Stefan Jurkowski
Tytuł zaczerpnięty z Pisma Świętego, a zatem to do czegoś zobowiązuje.Podstawowe, wręcz dziecinne błędy merytoryczne: - domy, samochody nie są dziełem Tego, o którym mowa. Gwoli przypomnienia te fanty są efektem ręki człowieka. No chyba, że jest to nowa "biblia" wygłaszana podczas mszy w supermarkecie - Real, tylko po co? w formie wiersza, lepsza byłaby proza.Pewnych granic w Poezji nie powinno się przekraczać, a przynajmniej nie tak bo pozostaje absmak.Proponuje więcej czytać dobrej Poezji i ewentualnie Biblii. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń