"Myśli o kinie, czyli mgliste pojęcie o upojnym erotyku" -Tomasz Zawadzki
mgła na wyciągnięcie dłoni
rozlewa malibu
opadając odsłania krople
wina na brzegu kielicha
unosząc upaja oczy
widokiem sosny
Opinia:
Zgrabnie, lekko, calkiem sprawnie, bez fajerwerków, ale i bez zarzutu. Dwuznaczność "winy na brzegu kielicha", która w innym czytaniu staje sie "kroplami wina", stanowi dla mnie, czytelnika, oś tej miniaturki.
Pani Izo dziękuję za opinię. W wersji ostatecznej pozwoliłem sobie jeszcze zmienić przedostatni wers tej hybrydy wiersza. Tak go widzę w wersji ostatecznej:
OdpowiedzUsuńmgła na wyciągnięcie dłoni
rozlewa malibu
opadając odsłania krople
wina na brzegu kielicha
w uniesieniach upaja oczy
widokiem sosny
Zgadzam się w pełni z Pani teorią o prostocie wiersza w kontekście słownym. Nie posiadam niestety daru władania wyrafinowanym słowem, co próbuję nadrobić pomysłem i budową wierszy. Tu faktycznie może nawet nie dwu, ale wieloznaczność, którą wplotłem we wszystkie wersy, nie tylko ten z winą, czy winem, ale również praktycznie w każdy inny np: "mgła na wyciągnięcie dłoni rozlewa malibu".Cóż chciałem osiągnąć w tych dwóch wersach? Po pierwsze jakiś opis natury, czyli ukazanie gęstej mgły. Po drugie, tu już liczę spostrzegawczość czytelnika, mamy wyciągnięcie dłoni rozlewające malibu, które to możemy odebrać dosłownie jak i w przenośni co daje nam trzeci wątek, wpleciony w te dwa wersy jak i później w cały wiersz zbudowany głownie na jakimś tam moim pomyśle, w którym jako najbardziej pomocne wykorzystałem przeżutnie.
Panie Tomku, "prostota" (choć to złe słowo chyba) nie jest wadą, a już na pewno nie w tym przypadku i - paradoksalnie - dobrze sprawdza się w służbie wyrafinowaniu:)
OdpowiedzUsuńps.
Dwu/wielo-wątkowość jest odczuwalna w wielu miejscach (zapewniam), przywołałam jedynie tę frazę, które w moim odbiorze jest dla "konstytucji" tego wiersza najważniejsza.