"Piosenka o kościach" - Iga Reczyńska
A ty jesteś moją obsesją
Kocham cię do kości
Silverchair „Ana’s song”
Pielęgnuję lustro niczym swoją dłoń
– można wróżyć z krzywizn i załamań,
a pęknięć nie odróżnisz od szwów.
I obrasta w tłuszcz niby w miękką ziemię,
więc przekrawam ciało jak ze stężałego mchu,
na wzór pornografii rozplątując się z osocza,
z cierpliwych nici, co zszywają organizm.
Ale nawet kości są dla mnie za ciasne;
głód puchnie w szybkich skurczach,
pulsuje niżej od łożysk obfitych w światło.
Uprawiam go jak się uprawia cudze ciało
i śmieję się
– ze stanami ciężkiej intymności na wierzchu.
Opinia:
Nie znasz autorki, Jej świata, życia... Nie próbowałeś nawet poznać, skonsultować się i wyraziłeś tak zuchwałą opinię. Uważam, że to co napisałeś jest niesmaczne i krzywdzące - nie wypada komuś, kto znalazł się w tzw. "loży poetów".
OdpowiedzUsuńIga nie jest młodą, niedoświadczoną poetką. Ma swój dorobek, laury (wygrane konkursy i takie tam różne). Znam dziewczynę, poznałem kawałek Jej świata, życia. Absolutnie się nie zgadzam z wyrażoną przez Ciebie opinią.
Marek Olszewski.
Panie Stefanie,
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem słaby z Pana recenzent. Udowodnił to Pan po raz kolejny.
Paweł Artomiuk