Ja cię kocham, a ty śnisz o błędnym kole
fortuny. Nie liczysz na słowa, z reguły
odpowiedzi są błędne, wymijające.
Jest w nas szkielet nagłych spraw, struny
nieporuszone, zardzewiałe stawy. Korzenie
nieznanego czerpią syrop z kości. Jest pęd,
który każe chwytać za pióro. Czas czyni
go wiecznym. Są modlitwy do sąsiadów o ciszę
nocną, histerie historii, robaczywe kobiety, ich
wysokie obcasy i tony, martwe muchy na jabłku
Adama. Nieprzejezdne drogi, nowe zaspy,
a szczęście zamieszkuje pokój, zmienia wystrój wnętrza, wnosi
radość ducha. Swara przebywa po sąsiedzku.
Opinia:
Wiersz dosyć skomplikowany, poruszający różne struny wyobraźni, naprowadzający na rozmaite tropy i gubiący je. Tak się teraz pisze, nie tylko o uczuciach, ale ja bym zmobilizował autorkę do zrobienia jeszcze jednego kroku, bo widać, że wie, o co w poezji chodzi.
Żeby z tego rozmazanego (i zamazanego) obrazu wyłoniło się coś więcej, coś, co postawi kropkę nad i (bo teraz wiersz jest otwarty i czytelnik się nieco "pogubił"). Ale tak w ogóle, to wiersz jest udany.
8 kwi 2010
Opinia p. Marka Czuku na temt wiersza "Stara pozytywka" - Arlety Cłapy
Kategoria:
Noty Opinie Polemiki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz