jeśli odchodzić to tylko w pośpiechu
bez słów i pocałunków
żeby nie było czego wspominać
milcząc przez drzwi niedomknięte
jak zmęczone oczy wracać
na chwilę
po kromkę chleba i łyk kawy
pachnącej podobnie do nadziei na wiosnę
najlepsza była ta poranna
gorąca i gorzka jak rozchylone usta mężczyzny
podane do łóżka
w oczekiwaniu napinałam skórę
i stawałam się najpiękniejsza
pamiętam smak tamtej kawy
i zapach tamtego ciała
jeśli się budzić to tylko za późno
o jedno gwizdnięcie czajnika
tak by nie było się z czego tłumaczyć
nad filiżanką czarnej parzonej żałować
że już nie powinnam czekać
i pięknieć
6 kwi 2010
"Kawa" - Karolina Olszewska
Kategoria:
Karolina Olszewska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo podoba mi się ten wiersz.Jest w nich jakaś śpiewność, którą lubię:)
OdpowiedzUsuń