dorośli golą się niezależnie
ona mruczy jeszcze tam
on traci siły przed kominkiem
przyjemność sprawiają milcząc
chociaż krzyk pieściłby świadomie
altowy głos nieumalowanej twarzy
żyją bez ślubu szósty rok
ona o operze on rower i rower
nie przebierają w słowach
szpikuje jej świat wymuszonym śmiechem
kolejne minuty w łóżku bez rozgrzewki
doprowadzą elastyczną gumkę do czerwoności
mogłaby być ekspertem w dziedzinie seksu
ale za każdym razem kiedy ściąga majtki
zamyka się w sobie nie ma nikogo w zastępstwie
Z Małgosią Południak prowadzę osobny dialog. Uważam, że to kawał poetki, własnej, swojej, o odrębnej wyobraźni, skojarzeniach, nastrojach... I stale zarzucam Jej te skojarzenia, czasami – moim zdaniem – kulejące w swych powiązaniach semantycznych, co daje taki efekt, że często wiersza do końca nie rozumiem albo się miotam, żeby powiązać sens pewnych myśli czy obrazów. Ten wiersz – śmiały erotyk – jest, jak na obyczaje Małgosi, klarowny i nie mam się do czego przyczepić. Piękna sytuacja: on i ona rozmijają się ze sobą, alienują się, mimo wzajemnej bliskości. I ta świetna pointa! Jeden z najlepszych tekstów M.P., jakie znam.
Bo mi erotyki semantycznie spójne wychodzą, wiadomo w końcu w czym rzecz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Leszku :)
Nic dodać nic ująć:)
OdpowiedzUsuń