mam ławeczkę z widokiem na morze
muchy komary i osy
zastygają w oratorskiej pozie
orzeźwienie przychodzi z północy
"stukostrachy" wysłane już czyhają w domu
wypływają z wieczora neonowe obrazy
strzępy wierszy przebiegają po głowach
urywane rozmowy z nad piachu
kurtyną przysłonięte stopy
fale szemrzą miarowo
usypiane myśli bez grzechu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz