Stoję w oknie, ty o ławkę nogą wsparty
przeglądasz się w blasku, tam mieszkaliśmy.
Kołysani srebra granicą, naginaną pod dusze,
przychodzimy do siebie.
Jak instynkt w pełni osiąga łagodność w oczach,
doskonałą ostrość.
Podkradam ci jesień, przechadzam się z życiem,
nie trwożysz się i bez wahania w rozdarte dłonie
wieczność upychasz, liście i kasztany dojrzałe.
27 lut 2009
W pełni
Kategoria:
Małgorzata Południak
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńa mnie się nie podoba...bardzo infantylne...
OdpowiedzUsuńOzzy
tak Ozzy, jestem bardzo infantylną osobą i staram się uwypuklać to w moich wierszach, trafiłeś w sedno!
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)!
Ozzy...
OdpowiedzUsuńdopełnij swoją wypowiedź, tzn. bardziej napisz bardziej wyczerpująco. To tylko Twoje odczucie czy poparta wiedzą teza?
mnie się podoba ten wiersz! dlatego również bardzo chętnie posłuchałabym uzasadnienia opinii, jaką wyraził Ozzy
OdpowiedzUsuńuzasadnienie mojej opinii jest natępujace: piękna metaforyka, udana próba zatrzymania ,,w kadrze" chwili, z czym poezja zawsze się zmaga, konsekwentnie utrzymany klimat pewnej nostalgii i to wszystko ma delikatny podtekst filozoficzny.
zakładam, że nie w każdym wierszu autor musi sięgać do trzewi, wyrywać z siebie dramatyczne wyznania i krzyczeć z bólu egzystencjalnego i epatować czytelnika, by go za wszelką cenę poruszyć...osobiście jestem zwolenniczką łagodnych środków wyrazu, choć nie neguję oczywiście innych sposobów wyrażania siebie :-)
ten wiersz działa na nasz zmysł estetyczny. czy nie o to w poezji między innymi chodzi?
pozdrawiam :-)
Mari, to typowy odwetowy komentarz, na takich fikających nóżkami, co to nic sensownego do powiedzenia nie mają napatrzyłam się już i posyłam im zawsze promienny uśmiech. Dlatego zawsze przytakuję takim ludziom, niech mają radochę, że coś im się w życiu w końcu udało.
OdpowiedzUsuńNastrojowo i obrazowo, tak... jest w tym wierszu klimat i ciekawa, bardzo wciągajaca końcówka. W tej końcwce nie podoba mi się inwersja "wiecznośc upychasz" - "upychasz wiecznośc" na poczatku wersu nie brzmi źle, ma akcent i brzmi w głosnym czytaniu. Podobnie w pierwszym wersie - "wpsarty noga o ławkę" tez nie brzmi źle, trzyma się w rytmie. Czemu więc inwersja? Podoba mi się to zestawinie łagodności z ostrością - niby nieprzystawalne a jednak... W ogole - ten wiersz ma siłę, szczególnie w końcówce! Pozdrawiam serdecznie! trebor
OdpowiedzUsuńWitaj Trebor,
OdpowiedzUsuńDziękuję, taki mam już swój wewnętrzny rytm.
Serdeczności
Małgosia